22:15

41. Ulubiona mięta :)

41. Ulubiona mięta :)
Dzisiaj znowu post zakupowy :) Ostatnio zakochała się w kolorze miętowym i postanowiłam poszukać czegoś w tym kolorku. Zaczęłam od wizyty w małym sklepiku z kosmetykami :) Wyniosłam takie cudeńka...


Później pomyślałam, że trzeba kupić coś do poczytania na sobotni wieczór. Ciężko było się zdecydować i kupiłam trzy gazetki :)


A na koniec znalazłam cudne spodenki, oczywiście w kolorze miętowym :)


Przypominam o kończących się zapisach na rozdanie. Zostały jeszcze 2 godziny :)

Zapisy TUTAJ.

Miłego wieczoru :)

13:57

40. Mariza - Żel pod prysznic - granat

40. Mariza - Żel pod prysznic - granat
Dzisiaj chciałam Wam pokazać żel pod prysznic, który zachwycił mnie swoim zapachem :)
Mowa o odświeżającym żelu pod prysznic o zapachu granatu, który ostatnio zamawiałam.

OPIS PRODUCENTA

Odświeżający żel pod prysznic delikatnie myje i pielęgnuje Twoje ciało, a słodki aromat owocu granatu doskonale odpręża, pozytywnie nastraja oraz dodaje energii. Preparat wzbogacono w oliwę z oliwek, d-pantenol, alantoinę i glicerynę, dzięki którym chroni skórę przed wysuszeniem, wzmacnia jej naturalną barierę ochronną oraz łagodzi drobne podrażnienia. Skóra staje się miękka, gładka i odpowiednio nawilżona, o delikatnym, kuszącym słodyczą zapachu.










MOJA OPINIA

Dzisiaj postanowiłam zrobić krótki opis, ze względu na moją szwankującą dłoń :)

Plusy:

+ piękny zapach,
+ dobrze się pieni,
+ nie wysusza skóry,
+ wygodna buteleczka

Minusy:
- dla mnie konsystencja powinna być troszkę gęstsza, bo czasami coś się rozleje :)
- przez konsystencję również zmniejsza się jego wydajność i dlatego na przyszłość muszę zaopatrzyć się w zapas :)
- słaba dostępność poza konsultantami



Zakochałam się w tym żelu i oczywiście muszę zamówić kolejny. Moja siostra ma melon i też sobie chwali. Może skuszę się jeszcze na inne zapachy z tej linii Spa :)

A teraz mam do Was pytanie :) Wolicie recenzje opisowe, czy konkretne z zaznaczeniem pozytywów i negatywów?

Na dzisiaj to tyle, bo mam problem z nadgarstkiem u prawej dłoni. Nie wiem co zrobiłam, ale strasznie mnie boli i nie mogę nim ruszać. Dzisiaj już umówiłam się na wizytę u Pana, który potrafi to naprawić :) Na pewno nie pójdę do szpitala, bo oni od razu zakładają gips i nawet niczego nie nastawiają. Miałam już kiedyś taką sytuację i omijam naszą służbę zdrowia szerokim łukiem :) Wieczorem zdam relacje z przebiegu wizyty :)

A i moja klawiatura już działa :) Nie ma to jak mąż informatyk :) Dziesięć minut dłubania i klawiatura jak nowa :)

Miłego dnia :)

11:23

39. Bananowy Essence

39. Bananowy Essence
Dzisiaj pokażę Wam kolejny lakier z limitowanej edycji Essence. Jest to Banana Joe (01). Dla mnie to bardziej perła niż banan, ale niech będzie :)


Na zdjęciach mam 3 warstwy i niestety nie da się nałożyć mniej.


Konsystencja jest identyczna, jak w przypadku brzoskwiniowego, a raczej morelowego lakieru :) Bardzo przyjemnie się nakłada. 



Lakier ma matuteńkie drobinki, przez co, wygląda bardziej na perłowy. Kolor bardzo mi się podoba :)


Przepraszam, że tak mało dzisiaj opisu, ale nie będę się powtarzać, bo opisywałam już lakier z tej serii TUTAJ. Chciałam Wam jedynie pokazać kolorek :)

Nie mogę więcej pisać również z innego powodu :( Mój kochany synek wydłubał mi dzisiaj wszystkie klawisze w moim laptopie i żeby wcisnąć jakąś literkę trzeba się nieźle namęczyć.

Miłego dnia :)

20:00

38. Zmęczenie materiału :)

Cześć dziewczynki. Przepraszam, że nie zaglądałam na Wasze blogi od kilku dni i nic nie piszę nowego, ale przez weekend nie było mnie w domu. Odpoczywaliśmy u rodziców :)

Moje uczulenie już opanowane i bardzo dziękuję Wam za wszystkie rady. Na Was zawsze można liczyć :) Już wiem, że uczulenia dostałam od jednego podkładu i nigdy więcej go nie użyję :)

Dziękuję, że ciągle do mnie zaglądacie, nawet jak mnie nie ma :) Zawsze miło wrócić do domu i zobaczyć, że ktoś zostawił komentarz :) Aż chce się napisać nową notkę :)

Dzisiaj musicie mi wybaczyć brak nowej recenzji, ale ze względu na okropną pogodę i niskie ciśnienie nie jestem w stanie normalnie funkcjonować :(

Obiecuję, że jutro nadrobię wszystkie zaległości na Waszych blogach.

Witam nowe osoby na moim blogu i zachęcam do zapisywania się na rozdanie.

Zapisy na rozdanie trwają jeszcze przez 5 dni.

Idę spać :)
Miłego wieczoru :)

20:48

37. Soraya Mleczko do demakijażu

37. Soraya Mleczko do demakijażu
Na początku chciałam Wam bardzo podziękować za rady pod poprzednim postem. Wiedziałam, że można na Was liczyć. Dzisiaj cały dzień stosuję różne kuracje. Piłam wapno, oczyściłam twarz, smarowałam maścią z witaminą A i robiłam okłady z zielonej herbaty. O dziwo wieczorem zauważyłam pierwsze efekty. Nie są spektakularne, ale są. Krostki na czole stały się mniej widoczne. Niestety z resztą dalej walczę :(

Tyle gadania, bo mam dla Was dzisiaj nową recenzję :) Jest to mleczko do demakijażu z Kolagenem i Elastyną, Czystą Witaminą E i Aktywną Witaminą A.
 



OPIS PRODUCENTA

Mleczko do demakijażu Kolagen + Elastyna dokładnie oczyszcza skórę z makijażu i wszelkich zanieczyszczeń. Zawiera najwyższej jakości, sprawdzone składniki odżywcze - Kolagen i Elastynę pochodzenia morskiego, Czystą Witaminę E i Aktywną Witaminę A, które zapewniają optymalną pielęgnację cery dojrzałej. Pozostawia skórę odświeżoną i odpowiednio nawilżoną. Wspomaga regenerację naskórka i powoduje jego wygładzenie.








  MOJA OPINIA

Ja widzicie mleczko jest już na wykończeniu. Początkowo myślałam, że mleczko jest dobre do demakijażu, ale odkąd używam płynu micelarnego, zaczęłam inaczej na nie patrzeć.
Buteleczka jest bardzo wąska, przez co często się przewracała. Szczególnie wtedy, gdy mamy już końcówkę mleczka. Niestety ciężko jest wydobyć resztki i u mnie buteleczka już od dłuższego czasu stoi na zatyczce, oparta o ścianę :)
Konsystencję ma kremową, dzięki czemu nie rozlewa nam się po buzi, ani po łazience :)


Plusy:
+ przyjemny zapach
+ łatwo się rozprowadza
+ dobrze zmywa lekki makijaż
+ łatwo dostępny
+ niska cena
+ wydajny

Minusy:
- zostawia tłustą warstwę, która mi strasznie przeszkadza
- nie radzi sobie z mocniejszym makijażem
- mnie bardzo szczypie w oczy i często byłe zaczerwienione
- często zdarzało się, że wacik z mleczkiem po użyciu był już czyściutki, ale przecierając twarz płynem micelarnym zbierałam resztki makijażu

Ja bardzo długo go używałam, ale odkąd kupiłam płyn micelarny, nie wrócę już do mleczka.

CENA
8-9 zł / 200 ml

A tak z innej bajki, to wczoraj chwaliłam się, że mam takiego wspaniałego męża, a dzisiaj co? A dzisiaj to on jest po prostu boski. wiecie co mi kupił? Zobaczcie :)


Bardzo chciałam mieć ten tusz i wiedziałam, że dzisiaj w Rossmannie była na niego promocja. Nie chciałam jednak nadwyrężać naszego budżetu i nawet o nim nie wspomniałam. A dzisiaj po pracy mój mąż przyniósł mi to cudeńko : D Mam nadzieję, że czyta w moich myślach tylko czasami :)

Uciekam podglądać Wasze blogi :)

Miłego wieczoru :)

Ps. Rozdanie trwa jeszcze tylko przez tydzień, więc szybciutko się zapisujcie :)

10:49

36. Ratujcie !

Dziewczyny dzisiaj proszę Was o pomoc! Ostatnio kupiłam kilka nowych kosmetyków do twarzy. Zawsze wprowadzałam je pojedynczo, żeby sprawdzić jak moja buzia reaguje, ale tym razem niestety zrobiłam inaczej. Któryś z kosmetyków narobił mi niezłego bałaganu na twarzy. Okazało się, że najprawdopodobniej jestem uczulona na jakiś składnik :( Co się stało? Mam całą buzię zsypaną malutkimi krostkami. Najbardziej czoło, nos i trochę policzki. Odstawiłam już wszystkie nowe kosmetyki do twarzy i wracam do moich starych.
Poratujcie i napiszcie, co można z tym zrobić i jak w miarę szybko się tego pozbyć, bo wyglądam strasznie i okropnie mnie to swędzi  :( Maseczki, maść, krem czy może jeszcze coś innego?

Liczę na Was i z góry dziękuję za pomoc :)

21:29

35. Miła niespodzianka :)

35. Miła niespodzianka :)
Ostatnio pokazywałam Wam moje nowe nabytki z Essence. Wczoraj wieczorem marudziłam trochę, że chciałam jeszcze wziąć jakiś z drobinkami, ale nie chciałam już przesadzać z zakupami. Dzisiaj mój mąż zrobił mi niespodziankę i kupił jeszcze jeden lakier :)


Teraz mam też jeden z drobinkami :) Taki mąż to skarb :)

Wczoraj byliśmy też w Biedronce i kupiłam zmywacz do paznokci, bo wcześniejszy już mi się skończył. Jak któraś z Was go miała, to piszcie czy jest dobry :)


Na dzisiaj to wszystko, bo muszę nadrobić moje zaległości na Waszych blogach :)

Ps. Jeżeli obserwujecie mojego bloga, za co jestem ogromnie wdzięczna, to napiszcie chociaż jakąś notkę pod postem, bo nie zawsze wyświetla się Wasz adres bloga. Po komentarzu łatwiej mi do Was dotrzeć, a staram się odwiedzić każdą z Was :)
 

Miłego wieczoru :)

14:19

34. Morelka z Essence Fruity

34. Morelka z Essence Fruity
Oficjalna nazwa to Peach Beauty, ale mi przypomina bardziej morelkę niż brzoskwinię :) I tak zostanie :)
Nie mogłam się oprzeć i musiałam zobaczyć jak wygląda na paznokciach :)  Chciałam też sprawdzić jak jest z tą konsystencją, bo przeczytałam w komentarzu, że "jest do bani" :) Nie spodziewałam się cudów w kwestii krycia, bo te pastelowe lakiery zazwyczaj dobrze wyglądają po 3 warstwach. Teraz trochę zdjęć :)





Zacznę od tego, że zakochałam się w tym kolorze od pierwszego wejrzenia :) Kolor wyszedł identyczny jak w buteleczce, co widać na zdjęciach :)
Pędzelek dla mnie ma odpowiednią długość, a jego szerokość pozwala na pomalowanie paznokcia po trzech pociągnięciach pędzelka.
A teraz ta konsystencja. Widocznie jest to kwestia gustu, bo dla mnie była idealna. Bardzo dobrze się rozprowadza. Możecie zobaczyć, że paznokcie są bardzo dokładnie pomalowane. Jeżeli konsystencja mi nie odpowiada, to zazwyczaj mam trudności z ładnym wykończeniem.
Jedyne do czego można się przyczepić, to to, że trzeba dokładnie i równomiernie rozprowadzać lakier, bo mogą się robić zacieki.
W kwestii krycia, to tak jak przewidywałam, trzeba nałożyć 3 warstwy, aby paznokcie wyglądały estetycznie. Właśnie tyle warstw mam na zdjęciach.



Szczerze, to trochę się przestraszyłam, że wyrzuciłam pieniądze w błoto, ale na szczęście jestem zadowolona z tego zakupu :) Ten kolor będzie mi często towarzyszył w okresie letnim :)


CENA
7,99 zł / 10 ml

Jest to limitowana edycja Essence i jeżeli któraś z Was ma na niego ochotę, to trzeba się spieszyć :)

Miłego dnia :)

21:49

33. Pastelowe zakupy

33. Pastelowe zakupy
Jak zobaczyłam limitowaną edycję z Essence, to nie mogłam się oprzeć i musiałam coś kupić :)

Zobaczcie jakie mają lakiery :)

http://www.chicprofile.com/2012/03/essence-fruity-collection-for-spring-2012-information-photos-prices.html

01 Banana Joe
02 Peach Beauty
03 Very Cherry 

04 One Kiwi a Day
05 Mashed Berries 


Ja wybrałam dla siebie pierwszy i drugi. Miałam jeszcze chęć na ten zieloniutki, ale mój mąż chyba by osiwiał  :) Ja już i tak przesadziłam w tym miesiącu z zakupami :)


Jak widzicie, w koszyku znalazł się również zieloniutki lakierek z My secret :) Zdjęcie było robione wieczorem, dlatego wyszedł troszkę ciemniejszy. W rzeczywistości jest to jaśniuteńka zieleń.

Jakim cudem znalazłam się w Naturze, skoro miałam już nic nie kupować w tym miesiącu? Oczywiście skończyło się coś niezbędnego, a mianowicie peeling :) Nie martwcie się, peeling też kupiłam :) Była promocja na peelingi Bielendy :) Skusiłam się na awokado.


Recenzje już niedługo. Strasznie zraziłam się do lakieru, który opisywałam wcześniej, dlatego teraz poszłam w pastele :) Nie żałuję :) Za całe zakupy zapłaciłam chyba 34 zł, więc jeszcze nie jest tak tragicznie. Oszczędzam przecież : D

Miłego wieczoru :)

20:11

32. Mariza lakier do paznokci nr 56

32. Mariza lakier do paznokci nr 56
Pisałam już wcześniej, że bardzo lubię żółty kolorek i zamówiłam taki lakier :) Początkowo byłam zachwycona, ale mój zachwyt szybko się skończył. W rzeczywistości kolor jest bardziej rażący, ale mój aparat nie chciał go zaakceptować :)



Pędzelek jest dosyć wygodny i ładnie rozprowadzałby lakier, gdyby nie ta konsystencja :( Ogólnie to najgorszy lakier jaki miałam. Strasznie się namęczyłam, żeby pomalować paznokcie tak, aby można je było pokazać. Przez trzy dni podchodziłam do malowania i zmywałam. Koszmar!! Najpierw ładnie się rozprowadza, ale bardzo szybko zastyga. Trzeba szybko malować, aby uzyskać w miarę dobry efekt.
Lakier bardzo szybko schnie i tutaj sprawdzi się dla tych, którzy malują paznokcie wieczorem.
Ja nałożyłam dwie warstwy, ale niestety mogą się robić zacieki i wtedy będzie potrzebna trzecia.
Jak już się uda pomalować, to kolor wygląda niesamowicie. Szczególnie fanie wygląda, gdy ma się opalone dłonie. Ciemne dłonie i "żarówiasty" kolor świetnie ze sobą kontrastują :)

Moja siostra ma dwa inne kolory z tej serii i jest zadowolona. Widocznie, tak jak w przypadku lakierów Virtual, konsystencja zależy od koloru. Bardzo chciałabym mieć jeszcze inne kolory z tej serii, bo są obłędne, ale muszę to przemyśleć. Jak pomaluję paznokcie lakierem siostry i będzie ok, to pewnie się skuszę :)


Mój jest żółty z Marizy i czerwony z Sensique, a siostry fiolet i morelka :) Na morelkę mam chęć :)


CENA
7,60 zł / 10 ml

Zapisy na rozdanie trwają do końca miesiąca, więc jeżeli ktoś jeszcze ma ochotę, to zapraszam :)

Miłego wieczoru :)

Ps. Przed  chwilą zmyłam ten lakier po 3 dniach i okazało się, że moje paznokcie są żółte!!! Strasznie się wściekłam i oczywiście odradzam zakup!

10:46

31. Mariza - Baza sylikonowa pod makijaż

31. Mariza - Baza sylikonowa pod makijaż
Wstyd się przyznać, ale wcześniej nie używałam bazy pod makijaż. Uważałam to za zbędny wydatek. Oczywiście byłam ciekawa, czy to faktycznie pomaga przedłużyć trwałość makijażu. Ostatnio moja ciekawość sięgnęła zenitu i zamówiłam bazę pod makijaż z Marizy.






OPIS PRODUCENTA

Lekka, sylikonowa baza pod makijaż doskonale matuje i wygładza skórę. Zmniejsza widoczność porów i drobnych zmarszczek. Ułatwia rozprowadzanie podkładu oraz przedłuża trwałość makijażu.










MOJA OPINIA

Jak zobaczyłam opakowanie, to pomyślałam, że tej bazy raczej nie wystarczy mi na długo. Dodatkowo tubka jest zakręcana :( Dla mnie to koszmar, bo zawsze się gubią.



Na szczęście, dzięki konsystencji ten bazy, okazało się że wystarczy na trochę dłużej niż myślałam :) Baza jest bezbarwna i dla mnie ma cudny zapach :) Konsystencja jest zwarta, ale bardzo delikatna. Nie jest gęsta i dzięki temu bardzo fajnie się rozprowadza. Pierwszy raz spotkałam się z taką konsystencją kosmetyku i bardzo przypadła mi do gustu. Przy rozprowadzaniu, wcale jej nie widać. Czuję tylko, że jest i gdzie została nałożona, bo skóra jest w tym miejscu bardzo gładziutka :)



Teraz do rzeczy :) Bazę faktycznie nakłada się bardzo przyjemnie. Ta niewielka ilość na mojej dłoni wystarcza na pokrycie całej twarzy, więc jest bardzo wydajna. Ma to być baza matująca i po części jest, ale spodziewałam się czegoś lepszego. Jeżeli nałożymy bazę matującą i podkład, który rozświetla nam twarz, to oczywiście nie zobaczymy żadnego efektu zmatowienia.
Baza ma zmniejszać widoczność porów i drobnych zmarszczek. Ja nic takiego nie zauważyła, bo jeszcze nie dorobiłam się zmarszczek. No można zaliczyć te mimiczne, ale im to na pewno nie pomaga :)
Baza ma ułatwiać rozprowadzanie podkładu i tu sprawdza się idealnie. Dzięki niej zużyjemy mniej podkładu, a efekt będzie taki sam.
Baza ma również przedłużać trwałość makijażu i tu również dobrze się sprawdza. Ja będę jej używać głównie ze względu na dwa ostatnie punkty.
Baza nie zapycha porów i tutaj dostaje kolejny punkt :)


CENA
17,70 zł / 20 ml

15:20

30. Ziaja - Intima - Kremowy płyn do higieny intymnej

30. Ziaja - Intima - Kremowy płyn do higieny intymnej
Pewnie większości z Was jest już znany :) Jeżeli nie, to zachęcam do zapoznania się z opisem. Ja całkiem niedawno go odkryłam.


 OPIS PRODUCENTA

Płyn z kwasem laktobionowym do codziennej higieny okolic intymnych. Przeznaczony dla kobiet w każdym wieku. Polecany jako preparat pomocniczy w łagodzeniu stanów zapalnych.
Wzmacnia czynność bariery naskórkowej.
Wpływa kojąco na drobne otarcia i zaczerwienienia naskórka
Delikatnie myje oraz zapewnia długotrwałe uczucie czystości i świeżości.
  • kremowa konsystencja
  • nie zawiera mydła i barwników
  • delikatnie perfumowany
Wzmacnia naturalny system ochrony.
Zapobiega podrażnieniom.
Redukuje ryzyko wystąpienia infekcji.
Rozpoznawalny pH fizjologiczne.
Niezbędny do prawidłowej higieny intymnej.
Bezpieczny dermatologicznie i ginekologicznie.

MOJA OPINIA


Butelka sama w sobie jest strasznie nieporęczna. Na szczęście producent o tym pomyślał - zamontowano w niej pompkę ułatwiającą wydobycie płynu :) Pompka się nie zacina i dosyć gładko chodzi.



Konsystencja to faktycznie kremowy płyn. Dzięki temu nic się nie rozlewa i nie marnuje. Bardzo dobrze się pieni. Ma również delikatny i przyjemny zapach.



Plusy:
+ dobrze myje
+ nie podrażnia,
+ daje uczcie czystości i świeżości
+ nie wysusza skóry
+ wydajność
+ cena

Minusów jak dotąd nie zauważyłam. Możliwe, że dla kogoś minusem będzie zapach lub konsystencja, ale to oczywiście kwestia gustu.


CENA
7 zł / 500 ml



Przypominam o rozdaniu, które niedługo się kończy :) Możecie się jeszcze zapisywać TUTAJ.

Przygotowuję już następny post o bazie silikonowej. Może wieczorem się pojawi :) Zapraszam.

Miłego dnia :)

15:00

29. Mariza - Nawilżające masło do ciała

29. Mariza - Nawilżające masło do ciała
Dziękuję Wam za odwiedziny i ogromną ilość komentarzy pod poprzednim postem.
Dzisiaj będzie o kolejnym "mazidle" do ciała :) Mam bardzo suchą skórę i potrzebuję odpowiedniego nawilżenia. Jak zobaczyłam w katalogu masło o zapachu granatu, to nie mogłam się oprzeć. Zazwyczaj unikam maseł, bo są strasznie tłuste i nigdy nie mogłam trafić na takie, które będzie mi odpowiadało.
Przedstawiam Wam nawilżające masło do ciała :)



OPIS PRODUCENTA

Nawilżające masło o gęstej konsystencji doskonale pielęgnuje Twoje ciało i otula je słodkim aromatem owocu granatu, zapewniając odprężenie i poprawiając nastrój. Bogata formułą preparatu zawiera oliwę z oliwek, olejek ze słodkich migdałów, masło shea, oraz d-pantenol, które zapewniają skórze intensywne i długotrwałe nawilżenie, wzmacniają barierę hydrolipidową naskórka oraz chronią go przed nadmierną utratą wilgoci. Masło działa odżywczo i regenerująco. W wyraźny sposób poprawia kondycję skóry , nadaje jej miękkość i elastyczność. Skóra staje się gładka, sprężysta o delikatnym, kuszącym słodyczą zapachu.

MOJA OPINIA

Obiecujący opis prawda? A jak jest w rzeczywistości? W zapachu zakochałam się od razu po otwarciu opakowania. Jest cudny i wcale nie jest przesadnie słodki. Muszę przyznać rację producentowi, bo faktycznie poprawia nastrój :) 
Konsystencja, jak to przy maśle, jest gęsta, ale przyjemnie się go rozprowadza. Miałam kiedyś masło z Avonu i było trochę twarde, przez co ciężko się je nabierało. W tym przypadku nie ma tego problemu. Masełko jest gęste, ale bardzo mięciutkie :)



Nie przepadam za kolorem różowym, ale jak zobaczyłam jego kolor, to uśmiechnęłam się od ucha do ucha :) Tak wygląda przed aplikacją:



Przyjemnie się je wciera :) Masło szybko się wchłania i co najważniejsze nie zostawia tłustej warstwy. Mam bardzo suche łokcie i kolana, więc skoro masło ma tak dobrze nawilżać, to powinno sobie z tym poradzić. Wieczorem posmarowałam się masełkiem, zwracając szczególną uwagę na suche partie skóry. Okazało się, że masło bardzo dobrze sobie z nimi poradziło. Skóra była gładka, nawilżona i co mnie zdziwiło - rano jego zapach nadal był wyczuwalny.Używam go tylko raz dziennie - wieczorem i to w zupełności wystarcza.

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się cudów po tym maśle, a w rzeczywistości okazało się zbawieniem dla mojej suchej skóry, której nic nie pomagało. Wiem, że nigdy się już z nim nie rozstanę :)

Mogę Wam go polecić z czystym sumieniem :)


CENA
12,60 zł / 200 ml


Pod koniec miesiąca będę składać zamówienie, więc jeżeli ktoś chce, to proszę pisać na maila :)

Miłego dnia :)

12:02

28. Lakier do paznokci Mariza nr 39

28. Lakier do paznokci Mariza nr 39
Obiecałam, że będzie lakier i jest dzisiaj, bo wczoraj już nie dałam rady napisać kolejnego posta. Uwielbiam czerwienie i nie mogłam go nie kupić :) Najpierw pokażę Wam kolorek :) A i wiem, że mam okropnie pomalowane paznokcie, ale z tego szczęścia strasznie trzęsły mi się ręce :)





Zacznę od tego, że buteleczka jest faktycznie malutka, ale mieści się w niej 5 ml. Przejrzałam moje lakiery i zauważyłam, że lakiery z Essence też mają pojemność 5 ml, ale buteleczka jest dużo większa. W czym tkwi sekret? Zobaczcie :)



Buteleczka z Essence ma dużo grubsze dno i stąd ta różnica w wielkości buteleczek :)

Konsystencja lakieru jest dla mnie idealna. Nie rozlewa się i nie robi smug. Pędzelek jest krótki i mały, dzięki temu łatwiej się maluje.


Lakier ma świetne krycie. Sama się zdziwiłam, ale jedna warstwa lakieru spokojnie wystarczy. Na zdjęciu mam dwie warstwy, ale dla porównania-  paznokcie u drugiej dłoni pomalowałam jedną warstwą i szczerze mówiąc nie zauważyłam większej różnicy.
Jeżeli chodzi o trwałość, to trudno mi coś teraz napisać, bo pomalowałam je wczoraj przed południem. Na dwóch paznokciach mam prawie niezauważalne wytarte końcówki, ale trzeba się dobrze przyjrzeć, żeby to zobaczyć. Jak sprawdzę dokładną trwałość lakieru, to oczywiście dam znać :)

CENA
4,30 zł / 5 ml

Minusem może być słaba dostępność, bo lakiery można zamówić u konsultantów, ale widziałam też na Allegro.

Moja siostra zamówiła sobie z Marizy dwa lakiery z innej serii i pozwoliła mi pomalować sobie paznokietki, więc jeszcze kiedyś pokażę Wam jasny fiolet i morelkę :)

Znalazłam również fajny sklep internetowy. 
Mają tam teraz ciekawe wyprzedaże, m.in. kosmetyków np. cienie Sleek, więc warto zajrzeć :)

Bardzo się cieszę, że liczba obserwatorów przekroczyła już magiczną 100. Nie spodziewałam się, że mój blog będzie odwiedzało i czytało tak wiele osób. Jeżeli uda mi się złożyć zamówienie przed końcem rozdania, to na pewno dorzucę do paczki jakieś lakiery Marizy do wypróbowania :)

Miłego dnia :)

19:58

27. Jak szaleć to szaleć :)

27. Jak szaleć to szaleć :)
Miałam nic nie kupować, a jak zwykle wyszło inaczej :) Moi chłopcy pojechali do dziadków na tydzień, więc zamiast obiadu postanowiliśmy zrobić hamburgery :) I co? I nic - okazało się, że w domu nic nie ma, więc trzeba jechać na zakupy. Jak zwykle znajdę coś, czego na liście nie było. Kupiłam odświeżacz powietrza w żelowych kulkach :)


Pachnie przepięknie. Podobno ma działać nawet do 6 tygodni. Zobaczymy :)

Gdy w końcu wróciliśmy do domu i zrobiliśmy hamburgery przyszedł czas na odpoczynek. Mój mąż jak zwykle przed jednym komputerem gra (uwielbia gry komputerowe), a ja z moim laptopem na kolanach przeglądam Wasze blogi :) I co zobaczyłam? W Biedronce od dzisiaj kosmetyczki po 9,99 zł :)

Idę do męża i proszę aby poszedł ze mną do Biedronki. Musiałam prosić go pół godziny, ale w końcu się zgodził :) Pomimo tego, że u nas cały dzień pada deszcz, ubrał się i dzielnie kroczył ze mną po, jako on to powiedział, "jakiś portfel" :) Okazało się, że jeszcze były i kupił mi taką oto kosmetyczkę:


Niestety nie wszystko tak pięknie, ładnie jak myślicie. Musiałam mu obiecać, że dzisiaj już dam mu spokój, nie będę marudzić i pozwolę mu grać :) Obiecanki - cacanki :)
Myślałam, że będzie malutka, ale sporo się w nią mieści :) Zapakowałam tu wszystkie kosmetyki z poprzedniego posta i jeszcze było miejsce :) Zakup uważam za udany.

Co poza tym? Pochwalę się, co dostałam od mojej mamusi :)


Zakochałam się w tej torebce od samego początku :) Uwielbiam takie torby i idealnie pasuje do butków, które kiedyś pokazywałam TU. :)

Na dzisiaj to chyba wszystko. Jeżeli zechcecie to mogę Wam później pokazać jak prezentuje się jeden z lakierów Marizy :)

Miłego wieczoru :*
Copyright © 2016 Kobiecy świat kosmetyków , Blogger