W końcu mogę więcej czasu poświęcić na blogowanie i dzięki temu uporałam się z pustymi opakowaniami :)
Dzisiaj zapraszam na Projekt denko - Styczeń.
No to zaczynamy :)
1. BeBeauty - Płyn micelarny
Ja używam go tylko do demakijażu twarzy. Nie wiem jak sprawdza się w demakijażu oka, bo do tego zawsze używałam mleczka. Ogólnie całkiem przyzwoity micel i za niewielką cenę, więc u mnie raczej zagości na dłużej :)
2. Celia - Mleczko do oczyszczania twarzy i demakijażu oczu
Dla mnie to średniej jakości mleczko, które średnio sobie radzi z demakijażem oczu. Czasami muszę całkiem solidnie trzeć oko, aby zmyć eyeliner. Do wodoodpornego makijażu tym bardziej nie polecam. Jest bardzo wydajne, ale w tym przypadku, to chyba nie jest dobrze :)
3. Delia - Hypoalergiczny żel do mycia twarzy i demakijażu
Całkiem fajny żel, dobrze myje, oczyszcza, nawet przy demakijażu sprawdza się w miarę dobrze, ale trochę przeszkadza mi to, że strasznie się pieni i ciężko spłukać pianę z twarzy. Chyba raczej już go nie kupię.
4. Nantes - Witaminowy tonik z ekstraktem z zielonej herbaty
Dla mnie to najlepszy tonik jaki miałam do tej pory. Nawilża, dokładnie oczyszcza, nie powoduje ściągnięcia skóry. Trzeba chwilkę odczekać aby się wchłonął, ale później mamy gładziutką buzię :) Pewnie kiedyś napiszę o nim coś więcej :) Największym minusem jest cena.
5. Figs&Rouge - Balsam do ust
U mnie się nie sprawdził. Wysuszał usta zamiast nawilżać, więc ja już go nie kupię. Recenzja TUTAJ
6. Mariza - Krem matująco-nawilżający 25+
Przyznam, że liczyłam na coś lepszego. Dobrze się rozprowadza, szybko się wchłania, nawet błyskawicznie. Moja skóra przyjmowała każdą ilość tego kremu i to mnie strasznie dziwiło. Krem niestety jak dla mnie za słabo nawilża i raczej już do niego nie wrócę.
7. Avon, Anew - Puder wygładzajacy
Używałam go bardzo dawno temu, ale chyba dobrze się sprawdzał, bo zużyłam prawie całe opakowanie :)
Takich staroci będzie dzisiaj sporo.
8. Avon - Połyskująca baza i podkład rozświetlający 2w1
Jak widać prawie wcale go nie używałam. Nie nadawał się ani jako baza, ani jako podkład i tak przeleżał w mojej łazience chyba ok 3 lat i pora go wyrzucić :)
9. Soraya - Make-up sceniczny
Skończyła się data ważności, a kosmetyk zaczął dziwnie pachnieć, więc chyba trzeba go wyrzucić :) Nie pamiętam jak się sprawdzał, bo to straszny staroć :)
10. IsaDora - Mascara
Nie zachwyciła mnie ta mascara. Nie będę się rozpisywać, bo nic nie robiła, a kosztowała całkiem sporo. Szkoda pieniędzy.
11 i 12. Yves Rocher - Żele pod prysznic (Bawełna z Indii i Ziarna kakao)
Żele z YR uwielbiam i chyba zawsze będę je kupować :) Bardzo ładnie pachną, dobrze się pienią i dobrze myją. Czego chcieć więcej :) Mam jeszcze spory zapas ;)
13. Choisee - Żel pod prysznic czekolada i miód
Jest to najgorszy żel pod prysznic jakiego kiedykolwiek używałam. Nie myje, słabo się pieni, brudzi wszystko dookoła i ta cena...
Recenzja TUTAJ
14. Joanna, Naturia - Żel peelingujący pod prysznic z imbirem
Z żelami peelingującymi również się polubiłam, pomimo tego, że słabiutko się pienią. Dobrze oczyszcza i pozostawia gładziutką skórę. Idealny do codziennego użytku :) Zapach faktycznie przypomina whiskey z colą, lodem i cytrynką :)
15. Douglas - Mleczko do ciała
Bardzo spodobał mi się jego zapach, dobrze się wchłania, jednak nawilżenie niestety słabe. Dodatkowym minusem jest opakowanie, które doprowadzało mnie do szału.
16. Joanna, Naturia - Masło do ciała odżywcze z kawą
Masło pachnie cudownie i zakochałam się w nim od pierwszego użycia. Używałam go tylko wieczorem, bo potrzebowało chwili na wchłonięcie, ale muszę przyznać, że z moją bardzo suchą skórą masełko radziło sobie świetnie i nie mam mu nic do zarzucenia. Naprawdę bardzo dobry kosmetyk.
17. Fennel - Masło do ciała z pestkami winogron
To masło, podobnie jak to z kawowe z Joanny, bardzo dobrze się u mnie sprawdziło. Troszkę dłużej się wchłania, ale bardzo dobrze nawilża. Nie mam zastrzeżeń :)
18. Elisse - Odżywka do włosów
Dla mnie nie robi z włosami nic dobrego. Chciałam, aby pomogła mi jedynie w rozczesywaniu włosów, ale też się nie sprawdziła, a dodatkowo zaczęły mi po niej wypadać włosy. Nie na moje nerwy :)
19. Mariza - Krem do stóp
Dla mnie ten krem jest ideałem i już znowu zrobiłam zapas :)
Recenzja TUTAJ.
20. Avon - U by Ungaro
Te perfumy miałam bardzo długo i bardzo je lubiłam. Zapach dosyć długo się utrzymywał. Nie wiem czy jeszcze są dostępne w katalogu, bo dostałam je dawno temu :)
Jak widzicie zużyłam kilka próbek, ale to wyciskanie kosmetyków z saszetek doprowadza mnie do szału. Najgorsze jest to, że mam ich miliony. Muszę je komuś rozdać. W tych zużytych próbkach nie było niczego, co by mnie szczególnie zachwyciło, dlatego nie będę się nad nimi rozpisywać.
Udało się jakoś dobrnąć do końca :) Niektóre kosmetyki skończyły się dopiero wczoraj, dlatego nie ma ich na zdjęciu grupowym :)
Teraz muszę nadrobić zaległości na Waszych blogach, więc miłego wieczoru życzę i uciekam :*
Dzisiaj zapraszam na Projekt denko - Styczeń.
No to zaczynamy :)
1. BeBeauty - Płyn micelarny
Ja używam go tylko do demakijażu twarzy. Nie wiem jak sprawdza się w demakijażu oka, bo do tego zawsze używałam mleczka. Ogólnie całkiem przyzwoity micel i za niewielką cenę, więc u mnie raczej zagości na dłużej :)
2. Celia - Mleczko do oczyszczania twarzy i demakijażu oczu
Dla mnie to średniej jakości mleczko, które średnio sobie radzi z demakijażem oczu. Czasami muszę całkiem solidnie trzeć oko, aby zmyć eyeliner. Do wodoodpornego makijażu tym bardziej nie polecam. Jest bardzo wydajne, ale w tym przypadku, to chyba nie jest dobrze :)
3. Delia - Hypoalergiczny żel do mycia twarzy i demakijażu
Całkiem fajny żel, dobrze myje, oczyszcza, nawet przy demakijażu sprawdza się w miarę dobrze, ale trochę przeszkadza mi to, że strasznie się pieni i ciężko spłukać pianę z twarzy. Chyba raczej już go nie kupię.
4. Nantes - Witaminowy tonik z ekstraktem z zielonej herbaty
Dla mnie to najlepszy tonik jaki miałam do tej pory. Nawilża, dokładnie oczyszcza, nie powoduje ściągnięcia skóry. Trzeba chwilkę odczekać aby się wchłonął, ale później mamy gładziutką buzię :) Pewnie kiedyś napiszę o nim coś więcej :) Największym minusem jest cena.
5. Figs&Rouge - Balsam do ust
U mnie się nie sprawdził. Wysuszał usta zamiast nawilżać, więc ja już go nie kupię. Recenzja TUTAJ
6. Mariza - Krem matująco-nawilżający 25+
Przyznam, że liczyłam na coś lepszego. Dobrze się rozprowadza, szybko się wchłania, nawet błyskawicznie. Moja skóra przyjmowała każdą ilość tego kremu i to mnie strasznie dziwiło. Krem niestety jak dla mnie za słabo nawilża i raczej już do niego nie wrócę.
7. Avon, Anew - Puder wygładzajacy
Używałam go bardzo dawno temu, ale chyba dobrze się sprawdzał, bo zużyłam prawie całe opakowanie :)
Takich staroci będzie dzisiaj sporo.
8. Avon - Połyskująca baza i podkład rozświetlający 2w1
Jak widać prawie wcale go nie używałam. Nie nadawał się ani jako baza, ani jako podkład i tak przeleżał w mojej łazience chyba ok 3 lat i pora go wyrzucić :)
9. Soraya - Make-up sceniczny
Skończyła się data ważności, a kosmetyk zaczął dziwnie pachnieć, więc chyba trzeba go wyrzucić :) Nie pamiętam jak się sprawdzał, bo to straszny staroć :)
10. IsaDora - Mascara
Nie zachwyciła mnie ta mascara. Nie będę się rozpisywać, bo nic nie robiła, a kosztowała całkiem sporo. Szkoda pieniędzy.
11 i 12. Yves Rocher - Żele pod prysznic (Bawełna z Indii i Ziarna kakao)
Żele z YR uwielbiam i chyba zawsze będę je kupować :) Bardzo ładnie pachną, dobrze się pienią i dobrze myją. Czego chcieć więcej :) Mam jeszcze spory zapas ;)
13. Choisee - Żel pod prysznic czekolada i miód
Jest to najgorszy żel pod prysznic jakiego kiedykolwiek używałam. Nie myje, słabo się pieni, brudzi wszystko dookoła i ta cena...
Recenzja TUTAJ
14. Joanna, Naturia - Żel peelingujący pod prysznic z imbirem
Z żelami peelingującymi również się polubiłam, pomimo tego, że słabiutko się pienią. Dobrze oczyszcza i pozostawia gładziutką skórę. Idealny do codziennego użytku :) Zapach faktycznie przypomina whiskey z colą, lodem i cytrynką :)
15. Douglas - Mleczko do ciała
Bardzo spodobał mi się jego zapach, dobrze się wchłania, jednak nawilżenie niestety słabe. Dodatkowym minusem jest opakowanie, które doprowadzało mnie do szału.
16. Joanna, Naturia - Masło do ciała odżywcze z kawą
Masło pachnie cudownie i zakochałam się w nim od pierwszego użycia. Używałam go tylko wieczorem, bo potrzebowało chwili na wchłonięcie, ale muszę przyznać, że z moją bardzo suchą skórą masełko radziło sobie świetnie i nie mam mu nic do zarzucenia. Naprawdę bardzo dobry kosmetyk.
17. Fennel - Masło do ciała z pestkami winogron
18. Elisse - Odżywka do włosów
Dla mnie nie robi z włosami nic dobrego. Chciałam, aby pomogła mi jedynie w rozczesywaniu włosów, ale też się nie sprawdziła, a dodatkowo zaczęły mi po niej wypadać włosy. Nie na moje nerwy :)
19. Mariza - Krem do stóp
Dla mnie ten krem jest ideałem i już znowu zrobiłam zapas :)
Recenzja TUTAJ.
20. Avon - U by Ungaro
Te perfumy miałam bardzo długo i bardzo je lubiłam. Zapach dosyć długo się utrzymywał. Nie wiem czy jeszcze są dostępne w katalogu, bo dostałam je dawno temu :)
Jak widzicie zużyłam kilka próbek, ale to wyciskanie kosmetyków z saszetek doprowadza mnie do szału. Najgorsze jest to, że mam ich miliony. Muszę je komuś rozdać. W tych zużytych próbkach nie było niczego, co by mnie szczególnie zachwyciło, dlatego nie będę się nad nimi rozpisywać.
Udało się jakoś dobrnąć do końca :) Niektóre kosmetyki skończyły się dopiero wczoraj, dlatego nie ma ich na zdjęciu grupowym :)
Teraz muszę nadrobić zaległości na Waszych blogach, więc miłego wieczoru życzę i uciekam :*
Żel peelingujący z Joanny jest moim ulubieńcem :) Mam wariant o zapachu arbuza i go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTeż go mam, ale czeka na swoją kolej :)
UsuńUngaro są nadal w katalogu :) Co do micela z biedronki to ja go używam do demakijażu oczu i radzi sobie świetnie, nawet z eyelinerem z essence :)
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do Ciebie uwielbiam próbki, mogłabym mieć kartonami ale wszystkie zużywam jak leci. Wysyłaj do mnie haha
ochochoooo ale poszalałaś ze zużyciami :-)
OdpowiedzUsuńbardzo kusi mnie to masło z Joanny - musi pachnieć obłędnie
ja ze swoimi próbkami dopiero wychodzę na prostą a zajęło mi to dobre pół roku
bardzo duże denko :) jakoś nie podpasowały mi żele z YR, ale może dam im jeszcze jedną szansę.
OdpowiedzUsuńKonkretnie! U mnie próbki też czekają, bo jakoś zawsze o nich zapominam, ale zrobiłam już sobie odpowiednią kosmetyczkę z nimi w łazience i w tym miesiącu na pewno będzie dużo lepiej :)
OdpowiedzUsuńCałkiem spory zestaw :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam maskarę IsaDory - zupełnie się nie sprawdziła.
chyba nic nie miałam xD
OdpowiedzUsuńmuszę zakupić w końcu jakiś żel peelingujący z Joanny! :)
OdpowiedzUsuńten zapach musiał być świetny :)
spore denko :) ja powyrzucałam w ciągu stycznia kilka opakowań, więc już nie mogę zrobić takiego postu, ale w lutym się postaram, a właściwie pod koniec lutego:)
OdpowiedzUsuńz tej ogromniastej zbieraniny mialam tylko Soraye make up i u mnie sie nie spisal.
OdpowiedzUsuńByłam wczoraj po micel w Biedronce i nie było, buu :(
OdpowiedzUsuńDuże denko :) A żel imbirowy był cudowny. Tez niestety się skończył.
OdpowiedzUsuńa ja micela BB używam tylko na oczy i jestem MEGA zadowolona :) podzielam zdanie co do toniku Nantes a krem z Marizy stosuję dopiero od tygodnia ;) ale czuję, że się polubimy
OdpowiedzUsuńLubię te żele z Yves Rocher, miałam o zapachu granatu :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten micel z biedronki, słyszałam o nim wiele dobrego, ale jakoś niegdy nie spróbowałam.
Pozdrawiam A.
Z masłem Joanny jakoś nie bardzo się polubiliśmy. Miałam peeling imbirowy z Joanny i był całkiem fajny. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńspore zużycia :)
OdpowiedzUsuńSpore denko. :) Nic nie miałam, oprócz micela z Biedry. :)
OdpowiedzUsuńspore denko, kiedyś miałam Soraya - Make-up sceniczny, wspominam go nawet dobrze
OdpowiedzUsuńLubię żele z Yves Rocher :)
OdpowiedzUsuńpiękne denko!
dużo tego :D jestem pod wrażeniem, że zużyłaś aż 3 produkty z kolorówki :) brawo!
OdpowiedzUsuńJuż większość dziewczyn zużyło tonik Nantes a ja jeszcze nie otwierałam go.
OdpowiedzUsuńTeż miałam te perfumy Ungaro- bardzo je lubiłam
niestety BeBeauty do oczu jest słaby, za słaby, rozmazuje;/
OdpowiedzUsuńZazdroszcze maselek do ciala- ostatnio mi ich brakuje.
OdpowiedzUsuńi zele z YR- zapachy (nazwy) kusza.
ja mialam swoj pierwszy tusz z IsaDora- od taty ;P bardzo go lubilam (tusz, tate tez :P)
Sporo tego :)
OdpowiedzUsuńSpore denko ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele Yves Rocher :)
dużo tego. Micel z Biedronki i żel z Deli to kosmetyki które bardzo lubię
OdpowiedzUsuńja za jeden miesiąc nigdy tyle nie uzbieram :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zestawienie :)
OdpowiedzUsuńja tez nie lubie wyciskac tych probek;))
OdpowiedzUsuńsporo;) ja takich staroci kilku letnich dawno się pozbyłam:P żele z yr pięknie pachną, ale dla mnie trochę drogo wychodzi
OdpowiedzUsuńDla mnie wyciskanie próbek to też masakra, nauczyłam się nawet kupować maseczki w pełnych wymiarach a nie saszetkowe :)
OdpowiedzUsuńMake-up sceniczny miałam kiedyś i oddałam bo nie potrafiłam z nim współpracować ;]
Duże denko :)
OdpowiedzUsuńJa większości próbek już się pozbyłam :)
Fajne duże denko :)
OdpowiedzUsuńCo do próbek, to często się zdarza że mam dużo próbek tego samego kosmetyku... wtedy wyciskam je wszystkie np do umytego pudełeczka po jakimś kremie (czasem sobie zostawiam jak jest fajne pudełko - przydaje sie później) i stamtąd już normalnie używam.
Nieźle nazbierałaś kochana :)
OdpowiedzUsuńte peelingi myjące Joanny to świetny wynalazek, ja przepadłam dla arbuza :D
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem kawowe masło do ciała Joanny pod względem zapachu ustępuje truskawkowemu, które dosłownie chce się jeść *.*
Figs&Rouge - muszę w końcu wypróbować osobiście ;-)
OdpowiedzUsuńdenko mega
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Znam Yves Rocher i uwielbiam te żele :)
OdpowiedzUsuńO matko ile tego ;)
OdpowiedzUsuńJa mleczko z Celii mam już któryś raz z kolei i u mnie sobie radzi :) Ale ja przed demakijażem mleczkiem zmywam porządnie buzie płynem do higieny intymnej;)
Niezłe denko! ja chyba ze trzy miesiące potrzebowałabym na takie zużycie :D
OdpowiedzUsuńA żeli YR jeszcze nie miałam okazji spróbować, ale chyba warto zacząć :)