Długo szukałam dobrego kremu do stóp, ponieważ od dłuższego czasu borykam się z problemem szorstkich pięt. Nie pomagały żadne kremy, peelingi ani tarki. Kremów do stóp miałam tyle, że ciężko je wszystkie zliczyć. Kupowałam tanie, kupowałam drogie, i co? No właśnie nic.
Widziałam krem w katalogu Marizy, ale jakoś nie przykuł mojej uwagi na tyle, żeby go zamówić. Później okazało się, że moje klientki zamawiają ten krem masowo. Pomyślałam, że zamówię go również dla siebie ;)
Używałam go bardzo długo, a efekty były znikome. Nigdy nie wyrzucam kosmetyków, które nie robią mi krzywdy, więc tego kremu również nie wyrzuciłam, ale postanowiłam go zużyć do końca.
Jak zakończyła się kremowa historia? Zapraszam do dalszej lektury ;)
OPAKOWANIE - Jak widać jest to tubka, bardzo poręczna i można postawić ją na zakrętce. Dzięki temu krem zawsze spływa do dołu i nie musimy się męczyć z wyciskaniem resztek, gdy krem się kończy. Dla mnie minusem jest właśnie zakręcane opakowanie. Po użyciu kremu mam śliskie dłonie i zakręcić tubkę mogę dopiero po ich umyciu.
KONSYSTENCJA - Jak na krem do stóp jest delikatna, co mnie zaskoczyło. Zazwyczaj miałam bardziej treściwe kremy do stóp. Bardzo ładnie się rozprowadza i szybko się wchłania, pod warunkiem, że damy mniejszą ilość kremu. Ja zawsze nakładałam trochę więcej kremu za noc i dłuższe wchłanianie mi nie przeszkadzało.
ZAPACH - Krem ma bardzo specyficzny, lawendowy zapach. Początkowo troszkę mnie drażnił, ale teraz już się do niego przyzwyczaiłam i tak szczerze, to nawet go polubiłam. Wydaje mi się, że bardziej polubiłam go nie ze względu na sam zapach, ale ze względu na to, co zrobił dla moich stóp ;)
DZIAŁANIE - I tutaj jest dalsza część mojej historii :) Tak jak pisałam, kremu używałam bardzo długo. nie pisałam wcześniej recenzji, ponieważ jeżeli chodzi o kremy, to zawsze oceniam je dopiero po skończeniu opakowania lub wtedy, gdy opakowanie jest na wykończeniu. Przecież nie mogę ocenić kremu po tygodni, czy dwóch. Używałam do systematycznie - dwa razy dziennie (rano i wieczorem). Przez dłuższy czas nic szczególnego się nie działo. Jedyne co zauważyła, to to, że skóra była bardziej nawilżona i mniej szorstka. Niestety nadal szorstka. Tubka powoli się kończyła. Znowu przyszedł czas na peeling, tarkę i wieczorny krem. Wstałam rano i jakie było moje zdziwienie, gdy dotykając stóp okazało się, że są gładziutkie jak u niemowlaka :) Ten krem stało się moim ideałem i wiem, że już nigdy się z nim nie rozstanę.
Najważniejsza jest systematyczność i cierpliwość. Ja używałam kremu dwa razy dziennie. Rano nakładałam mniej, a wieczorem więcej. Peeling robiłam co 2-3 dni, a co sobotę używałam tarki. Zaznaczam, że wcześniej moja pielęgnacja wyglądała identycznie, tylko używałam innego kremu i efektów nie było prawie żadnych.
Jeżeli macie możliwość, to serdecznie zachęcam Was do wypróbowania tego kremu.
Z czystym sumieniem polecam :)
SKŁAD
CENA - 8.20 zł / 100 ml
DOSTĘPNOŚĆ - Konsultanci
Wieczorkiem do Was zajrzę, bo teraz zabieram się za sprzątanie :)
Miłego dnia :*
fajnie, że Ci pomógł, ja lubię z Avon:)
OdpowiedzUsuńJa Avon omijam szerokim łukiem :)
Usuńjak kto woli:)
Usuńzgadzam sie w zupelnosci;) mam i uzywam;)
OdpowiedzUsuńo proszę, u mnie ciężko z systematycznością a też mam problem z szorstkimi piętami :( jeśli nic z moich zapasów się nie sprawdzi zwrócę sie do Ciebie po ten krem :)
OdpowiedzUsuńU mnie też wcześniej było ciężko, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić :)
UsuńJeżeli będziesz chciała ten krem, to zapraszam :)
mój ulubiony krem do stóp też jest właśnie z marizy:)
OdpowiedzUsuńW tej Marizie jest wiele dobrych kosmetyków :)
Usuńnie cierpię zapachu lawendy ;c
OdpowiedzUsuńja mam swojego ulubieńca z Oriflame ;)
Mi on nie przeszkadza, ale też i nie zachwyca. Ważne, że krem działa :)
UsuńMariza to taki drugi Avon? Można na tym zarobić?
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi sie taki, musze poszukać
OdpowiedzUsuńJeżeli zechcesz, to mogę zamówić :)
UsuńChętnie skorzystam:)!!
OdpowiedzUsuńświetnie brzmi :)
OdpowiedzUsuńI świetnie działa ;)
UsuńW świątecznym katalogu można go kupić razem z naprawczym kremem do rąk ;)
OdpowiedzUsuńChyb się skuszę na ten zestawik .
Ja też nad nim myślałam, ale mam tyle smarowideł do rąk, że chyba wolę zamówić 2 kremy do stóp ;)
UsuńChyba się skuszę bo moje stopom ciagle brakuje nawilżenia a kremy idą u mnie jak masło co chwilę nowy;)
OdpowiedzUsuńTen krem jak najbardziej polecam :) Ja też często zmieniałam kremy do stóp, aż do teraz :)
UsuńKolejny przykład na to, że czasem warto dać kosmetykom trochę czasu na działanie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% :)
Usuńojej nie pytaj fatalny jest, wiem o tym akurat byłam w czasie testów Rimmel 1,2,3 taki fioletowy, totalny bubel;/
OdpowiedzUsuńOj, to ja go nie miałam i na pewno nie kupię ;)
Usuńo to trzeba będzie wypróbować:)
OdpowiedzUsuńWarto ;)
UsuńUwielbiam ten krem, ze względu na piękny zapach lawendy i zawartość mocznika. Wszystkie kosmetyki z mocznikiem świetnie działają na moje stopy ;)
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie stał się nr 1 :)
UsuńOooo chętnie go wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam dziś zamówienie z Marizy i to był błąd bo powinnam najpierw odwiedzic blogi, wiedziałabym, że warto po niego sięgnąć :( Mądry Polak po szkodzie... Następnym razem zamówię :)
OdpowiedzUsuńoj tak działa malutkie cudeńka :)
OdpowiedzUsuńAkurat szukam dobrego kremu do stóp :)
OdpowiedzUsuńja używam masełka shea i też jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńTeż mam straszne problemy ze skórą pięt...
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na ten kremik, bo cena jest bardzo przystępna
a skoro tak go chwalisz..:-)
Ja szczerze polecam. U mnie zdziałał cuda ;)
UsuńJa teraz do kremu do stóp używam olejku awokado ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu ale już mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńcud normalnie ten kremik ;D ja bardzo lubie kosmetyki do stop, od firmy schooll sa naprawde bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuń