Płyny, emulsje i inne preparaty do higieny intymnej kiedyś wydawały mi się zbędnymi kosmetykami, bo przecież mam np. żel pod prysznic. Dzisiaj są to kosmetyki podstawowe i niezbędne. Wcześniej opisywałam Płyn do higieny intymnej z Ziaji, natomiast dzisiaj chciałabym napisać kilka słów o tej oto emulsji:
OPIS PRODUCENTA
Lactacyd Femina emulsja do higieny intymnej (pH 5.2) jest przeznaczona specjalnie do codziennej pielęgnacji okolic intymnych. Nie zawiera mydła. Zawiera kwas mlekowy, który wspomaga naturalne mechanizmy obronne ciała przed zewnętrznymi podrażnieniami.
Lactacyd Femina emulsja do higieny intymnej jest rekomendowana do codziennej higieny okolic intymnych; szczególnie w okresie menstruacji, po stosunkach płciowych, po wysiłku fizycznym, latem, kiedy chcesz się po prostu odświeżyć.
MOJA OPINIA
OPAKOWANIE - Jest to plastikowe opakowanie z zamocowaną pompką. Pompka w takich kosmetykach dla mnie jest niezbędna, bo nie muszę się siłować z opakowaniem :) Nie zacina się, ale trzeba troszkę mocniej przycisnąć :)
KONSYSTENCJA - Jest to żelowa konsystencja w kolorze perłowym. Jak dla mnie troszeczkę gęsta, ale dzięki temu nie spływa z dłoni. Emulsja bardzo dobrze się pieni, a co za tym idzie jest bardzo wydajna. Wystarcza niewielka ilość kosmetyku.
DZIAŁANIE - Mi ciężko jest ocenić działanie tej emulsji, ponieważ od początku miałam z nią problemy. Przy pierwszym użyciu czułam bardzo nieprzyjemne pieczenie. Pomyślałam, że może za dużo użyłam kosmetyku, bo byłam przyzwyczajona do Ziaji, gdzie trzeba było wycisnąć kilka pompek. Przy kolejnym użyciu wzięłam już jedną pompkę i było tak samo. Przy kolejnym użyciu pomyślałam, że wezmę troszkę kosmetyku na dłoń, dodam trochę wody i tak spróbuję go użyć. Niestety efekt był ten sam - okropne pieczenie i aby je zlikwidować musiałam użyć innego kosmetyku. Ostatecznie zaprzestałam używania tej emulsji, bo po co się męczyć.
Podsumowanie:
Plusy:
+ wygodne opakowanie z pompką
+ przyjemny zapach
+ dobrze się pieni
+ wydajny
Minusy:
- bardzo nieprzyjemne uczucie pieczenia przy każdym użyciu, bez względu na ilość użytego kosmetyku
- firma testuje na zwierzętach
SKŁAD
Czytając trochę na temat składu natknęłam się na taką fantastyczną informację:
Cocamidopropyl betaine (CAPB) - Jest to detergent anionowy, podstawa płynów kąpielowych,
żeli do kąpieli, szamponów i mydeł w płynie. Jeżeli występuje samodzielnie w produkcie wówczas nie jest
szkodliwy. Jednakże w połączeniu z sodium lauryl sulfate (itp. tutaj Sodium Laureth Sulfate) powoduje
przesuszenie skóry, łupież, wypryski na skórze owłosionej i alergiczne
zapalenie skóry.
Tekst znalazłam TUTAJ.
CENA
ok. 15 zł / 200 ml
CZY KUPIĘ PONOWNIE?
Ja stanowczo mówię: NIE. U mnie powoduje więcej złego niż dobrego.
A co Wy polecacie do higieny intymnej?
Miłego, słonecznego dnia :)
Uuu szkoda, że może podrażnić.
OdpowiedzUsuńJa używam odkąd pamiętam Ziaji i polecam te produkty każdemu :)
OdpowiedzUsuńahh, sls :< ja używam aktualnie Lirene z kwasem mlekowym i jego jedyną wadą jest ten nieszczęsny sls.
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam ;) Zużyłam już jeden, dwa sa pod prysznicem i jeszcze 2 w zapasie ;d
OdpowiedzUsuńU mnie akurat świetnie się sprawdza właśnie Lactacyd.
OdpowiedzUsuńmiałam, używałam, byłam zadowolona, nic mnie nie piekło :)
OdpowiedzUsuńnie miałam ale kupie na pewno, polecam tez clinqe - naprawde fajny kosmetyk
OdpowiedzUsuńJa również polecam cliniqe :)
UsuńUżywałam przez dłuugi czas i często wracam do niego :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u Ciebie nie sprawdza sie :/
Ja uwielbiam Ziaję! :)
OdpowiedzUsuńUżywam od jakiegoś czasu i bardzo dobrze się u mnie sprawdza.
OdpowiedzUsuńJa od lat stosuję Lactacyd, bo wszystko inne mnie podrażnia :)
OdpowiedzUsuńJa Lactacyd stosowałam w ciąży i było ok, ale najczęściej kupuję płyny Ziaji:)
OdpowiedzUsuńwidzialam u siebie w polskim sklepie i pomyslalam sobie ze jak moj sie skonczy to kupie, ale teraz napewno tego nie zrobie :P
OdpowiedzUsuń