Przez moją łazienkę przewinęło się wiele peelingów. Jeden lepszy inny gorszy, ale żaden nie skradł mojego serca :) W końcu zachęcona promocją postanowiłam kupić peeling z Bielendy. I co było dalej? Zapraszam do lektury :)
OPIS PRODUCENTA
Problem: sucha skóra, odwodniona, szorstka, o obniżonej jędrności i elastyczności, skłonna do podrażnień i łuszczenia, wrażliwa na zmiany temperatury.
Subtelny peeling do ciała z pestkami to bezpieczny kosmetyk polecany do całorocznej pielęgnacji skóry suchej i odwodnionej. Oleisty preparat z drobinkami mielonych pestek, skutecznie, a jednocześnie wyjątkowo delikatnie oczyszcza skórę z szorstkich, łuszczących się, martwych komórek. Doskonale wygładza, zmiękcza nawilża skórę, poprawia jej jędrność i sprężystość. Likwiduje uczucie nieprzyjemnego napięcia naskórka. Skóra zaczyna "oddychać" i łatwiej wchłania kosmetyki pielęgnujące. Piękny tropikalny aromat odpręża i relaksuje.
Efekt: gładka, promienna, zregenerowana skóra. Podrażnienia, szorstkość i łuszczenie się naskórka zredukowane. Uczucie napięcia i pieczenia skóry zlikwidowane.
MOJA OPINIA
OPAKOWANIE
Całkiem spore, plastikowe opakowanie, które ma swoje plusy i minusy :) Dla mnie minusem jest zakręcanie, bo nigdy nie zakręcam pojemnika od razu po nabraniu peelingu i czasami naleje mi się się tam troszkę wody :) Plusem natomiast jest to, że z opakowania można bez problemu wydobyć peeling do końca :)
KONSYSTENCJA
Peeling jest zbity i dosyć twardy, przez co trochę ciężko się go nabiera i rozprowadza. Dla mnie nie jest to jednak większym problemem.Jak widzicie, drobinek ścierających jest całkiem sporo i to mi w zupełności wystarczy.
ZAPACH
Nie przepadam za słodkimi zapachami, ale ten jest wyjątkowy :) bo ten cudowny zapach czuć nawet na korytarzu :) Dla mnie to jednak bardziej melon niż awokado :)
ŚCIERANIE
A teraz najważniejsze :) Peeling ze względu na swoją konsystencję bardzo dobrze ściera. Skóra jest gładziutka, nawilżona i pachnąca.
Na początku ścieranie idzie dosyć opornie, ale po dłuższym kontakcie ze skórą wytwarza się olejek. Myślałam, że ciężko będzie to zmyć, a skóra będzie tłusta. Nic bardziej mylnego. Peeling łatwo się zmywa, a skóra dzięki temu olejkowi jest nawilżona.
Jedynym minusem tego peelingu jest jego wydajność. Opakowanie wystarcza tylko na kilka razy.
Plusy:
+ zapach
+ bardzo dobrze ściera
+ gładka skóra po użyciu peelingu
+ nawilża
+ bez problemu można go wydobyć do końca
+ spore opakowanie, które można do czegoś wykorzystać :)
Minusy:
- wydajność
CENA
ok. 13-14 zł / 200 g
brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńMiałam takie samo masło- i byłam zachwycona:)!
OdpowiedzUsuńOpinie o tym peelingu są podzielone, fajnie że u Ciebie się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze awokado, ale wygląda ciekawie. Uwielbiam za to peeling koralowy oraz z alg z Bielendy. Ostatnio moje serce skradł bzowy z Joanny ( pisałam o nim akurat dzisiaj) i cukrowy-brzoskwiniowy z marizy
OdpowiedzUsuńz Bielendy mam na razie tylko płyn do demakijażu, a jak wykończę swoje peelingi to chyba się skuszę na ten, bo już od dłuższego czasu chodzi mi po głowie :)
OdpowiedzUsuńWczoraj miałam w ręce ten peeling ale kupiłam w końcu z joanny :D
OdpowiedzUsuńAle bardzo możliwe że skuszę się na ten :D
chodzę koło bielendy od jakiegoś czasu, ale ciągle coś odciąga moją uwagę :P
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, warto spróbować :) za taką cenę ;)
OdpowiedzUsuńznam ten peeling :) dla mnie był dobry.. fakt szybko się kończył, więc wydajność na minus
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach melona więc skuszę sie może na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńtakie pudełko, myślałam że starczy na więcej. ale ciekawy produkt i fajna konsystencja ;D
OdpowiedzUsuńdziewczyny na blogach coraz bardziej kuszą drogeryjnymi pachnącymi peelingami:) a do tej pory była wierna kawowemu:)
OdpowiedzUsuńInteresujący zapach:)
OdpowiedzUsuńBielenda ma doskonałe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie! lubię peelingi o takiej zbitej konsystencji:)
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńi uwielbiam pachnące kosmetyki :)
Od jakiegoś czasu używam masła z Bielendy i jestem bardzo zadowolona. Jak wykończę peeling z Joanny napewno kupię ten. Coraz bardziej przekonuje się do tej firmy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Muszę się rozejrzeć za peelingiem. Na pewno zwrócę na niego uwagę przy najbliższych zakupach. ;)
OdpowiedzUsuńpeelingi z bielendy są swietne, ale fakt - wystarczają na krótko :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi :) Zwłaszcza te, które intensywnie pachną.
OdpowiedzUsuńKurdę muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńBoze, jak mi sie marzy taki scrub- niewazne, ze niewydajny! O ile fajnie sciera i nawilza ;)
OdpowiedzUsuńSylka kochana, ja tez prostuje od dawna! Bedzie juz ze 2 lata jak nie 3! i to takiego regularnego. A moje wlosy maja humory ;/ zaraz nagrzewam prostownice, zobaczymy co z tego bedzie ;)
UsuńSwoja droga, zdradzisz mi jak robisz zdjecia? :)
ciekawy bardzo ten peeling ;D
OdpowiedzUsuńTeż rzadko kiedy dokręcam kosmetyki znajdujące się w takich pudełeczkach, jednak tak jak piszesz ma to swoje plusy, bo można owy kosmetyk wykorzystać do końca :)
OdpowiedzUsuńmm, kusząco wygląda ;P
OdpowiedzUsuńJa obecnie czekam na kosmetyki z MARIZY,mam nadzieję,że będę zadowolona:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego peelingu, ale jak skończy mi się obecny to pewnie go kupię ;)
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM KOSMETYKI BIELENDY,SZCZEGÓLNIE MASŁA
OdpowiedzUsuńMiałam z tego zapachu masełko do ciała uwielbiam jego zapach ;)
OdpowiedzUsuńJa również miałam masło i zapach jest rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuń