200. Lakier Donegal Beauty Shine (7110)

Widzicie to, widzicie?!!! Sama nie mogę uwierzyć w to, że właśnie napisałam 200 posta :) To dzięki Wam ciągle piszę. Cieszę się, że chcecie czytać moje posty, że jest Was coraz więcej i że zawsze mnie wspieracie, gdy jest źle. To właśnie dzięki temu, że założyłam tego bloga, poznałam tak wiele wspaniałych dziewczyn. Wiele z Was miałam okazję poznać osobiście i od razu Was pokochałam :) Dziewczyny jesteście wielkie - KOCHAM WAS :*

Oczywiście recenzję też napisałam :) Przyznaję, że pierwszy raz miałam do czynienia z kosmetykami firmy Donegal. Od jakiegoś czasu czytałam różne recenzje na blogach, a dzięki upominkom, które otrzymałyśmy na spotkaniu blogerek w Rzeszowie, sama mam okazję przetestować kilka kosmetyków. Oczywiście zaczęłam od lakierów : D

Od razu spodobał mi się piękny, ciemny, elegancki, bordowy lakier :) Uwielbiam wszelkie odcienie czerwieni. Z taki lakierem na paznokciach czuję się bardzo kobieco : D
Pędzelek jest bardzo wygodny, a lakier dobrze się rozprowadza. Niestety aby uzyskać taki efekt musiałam nałożyć 3 warstwy. Na szczęście lakier bardzo szybko schnie, więc nie jest to aż taki wielkim problemem.
Jak widać lakier ma piękny połysk :)
Minusem jest również trwałość. Lakier w nienaruszonym stanie wytrzymuje na paznokciach 1 dzień, później ścierają się końcówki, a po 3 dniach zaczyna odpryskiwać.  Załamała mnie ta trwałość, ponieważ lakier wygląda cudnie.
To może teraz pokażę Wam jak prezentuje się na paznokciach :)

I jak Wam się podoba? Dla mnie kolor i połysk jest idealny : D

Miłego dnia :*