Jakiś czas temu obiecałam Wam recenzje trzech mascar, który otrzymałam do testów. Miałam napisać trzy oddzielne recenzje, ale postanowiłam je połączyć i zrobić porównanie. Myślę, że taka forma będzie dla Was przyjemniejsza i bardziej pomocna :)
Pod lupę biorę następujące mascary:
1. Lovely - Volume Booster (Pomarańczowa)
2. Wibo - Lift Lash XXL Volume (Niebieska)
3. Lovely - False Lashes (Różowa)
OPAKOWANIE
Na pierwszy rzut oka mascary różnią się kształtem i kolorem opakowań.
Pomarańczowa - Zwykłe, proste opakowanie o rażącym kolorze. To opakowanie najbardziej przypadło mi do gustu, ponieważ najwygodniej się je trzyma i łatwo można "manewrować" szczoteczką.
Niebieska - Opakowanie jest węższe u dołu i szersze u góry. Nie sprawia to żadnych problemów w użytkowaniu, chociaż wolałabym, aby ta węższa końcówka była u góry :)
Różowa - Opakowanie tej mascary przypomina mi mascary Maybelline, ale obecnie wiele firm wykorzystuje taki kształt opakowania. Dosyć wygodne w użytkowaniu, chociaż wolę proste opakowania :)
SZCZOTECZKA
Pomarańczowa - Ta mascara ma silikonową szczoteczkę. Przyznaję, ze takie szczoteczki ostatnio podbiły moje serce i częściej wybieram mascary z takimi właśnie szczoteczkami. Jak widać nie ma na niej nadmiaru tuszu, jest dobrze dopasowana do opakowania i łatwo się nią manewruje.
Niebieska - Ta szczoteczka jest wygięta w łuk i początkowo nie wiedziałam jak się za nią zabrać. Wiem, taka sierota ze mnie, ale ja tu nie o tym chciałam :) Dosyć dobrze się nią manewruje, chociaż trochę tuszu zbiera się na końcówce szczoteczki. Dzieje się tak, ponieważ końcówka jest sporo węższa od pozostałej części szczoteczki. Aby pozbyć się nadmiaru tuszu, wycieram końcówkę szczoteczki wacikiem.
Różowa - Ta mascara ma dosyć grubą szczoteczkę i dosyć ciężko mi się nią manewruje. Zazwyczaj wybierałam cieńsze, silikonowe szczoteczki, dlatego ta sprawiła mi tyle trudności. Powoli uczę się malować nią rzęsy, ale do moich ulubionych na pewno nie należy.
EFEKT
Pomarańczowa - Bardzo ładnie podkreśla rzęsy, chociaż czerń tej mascary jest najsłabsza ze wszystkich trzech. Nie mniej jednak, żadna z pozostałych mascar nie rozdziela rzęs tak dobrze jak ta. Dodatkowo rzęsy są trochę wydłużone i minimalnie podkręcone.
Niebieska - Ta mascara daje najbardziej widoczny efekt, ale trzeba znaleźć swój sposób nakładania jej, ponieważ może nam bardzo posklejać rzęsy. Faktycznie trochę czasu zajęło mi nauczenie się jej obsługi, aloe warto był być cierpliwym. Teraz mam bardzo ładnie podkreślone rzęsy. Jak widzicie czerń jest najintensywniejsza i tak też jest w rzeczywistości, bo mój aparat czasami potrafi przekłamywać kolory. Rzęsy są bardzo ładnie wydłużone i podkręcone.
Różowa - Ta mascara jakoś nie bardzo mnie przekonała. Jak widać na zdjęciu rzęsy są trochę wydłużone, ale też bardzo pokrzywione. Strasznie tego nie znoszę, ponieważ wygląda to bardzo nieestetycznie. Na pewno nie można tego nazwać efektem sztucznych rzęs.
TRWAŁOŚĆ
Pomarańczowa - Utrzymuje się na rzęsach prawie przez cały dzień. Pod koniec dnia potrafi po prostu znikać z rzęs. Nie kruszy się, nie osypuje i nie rozmazuje.
Niebieska - Jest to najtrwalsza mascara z całej trójki. Na rzęsach utrzymuje się przez cały dzień. bez żadnego uszczerbku. Ta mascara również się nie kruszy, nie osypuje i nie rozmazuje.
Różowy - Mascara utrzymuje się na rzęsach prawie cały dzień, chociaż pod koniec dnia może się minimalnie osypywać. Nie zdarza się to zawsze i nie wiem od czego to zależy.
PODSUMOWANIE
Ciężko mi wybrać mascarę, która byłaby moją ulubioną, ponieważ i pomarańczowa i niebieska bardzo dobrze się spisują. Niebieska daje najładniejszy efekt, ale może sklejać rzęsy, natomiast pomarańczowa najładniej je rozdziela i jest najwygodniejsza w użyciu. Jedynie różowa nie przypadła mi do gustu. Szczoteczka jest dla mnie za gruba, a efekt pokrzywionych rzęs skutecznie mnie zniechęcił.
Pod lupę biorę następujące mascary:
1. Lovely - Volume Booster (Pomarańczowa)
2. Wibo - Lift Lash XXL Volume (Niebieska)
3. Lovely - False Lashes (Różowa)
Na pierwszy rzut oka mascary różnią się kształtem i kolorem opakowań.
Pomarańczowa - Zwykłe, proste opakowanie o rażącym kolorze. To opakowanie najbardziej przypadło mi do gustu, ponieważ najwygodniej się je trzyma i łatwo można "manewrować" szczoteczką.
Niebieska - Opakowanie jest węższe u dołu i szersze u góry. Nie sprawia to żadnych problemów w użytkowaniu, chociaż wolałabym, aby ta węższa końcówka była u góry :)
Różowa - Opakowanie tej mascary przypomina mi mascary Maybelline, ale obecnie wiele firm wykorzystuje taki kształt opakowania. Dosyć wygodne w użytkowaniu, chociaż wolę proste opakowania :)
SZCZOTECZKA
Pomarańczowa - Ta mascara ma silikonową szczoteczkę. Przyznaję, ze takie szczoteczki ostatnio podbiły moje serce i częściej wybieram mascary z takimi właśnie szczoteczkami. Jak widać nie ma na niej nadmiaru tuszu, jest dobrze dopasowana do opakowania i łatwo się nią manewruje.
Niebieska - Ta szczoteczka jest wygięta w łuk i początkowo nie wiedziałam jak się za nią zabrać. Wiem, taka sierota ze mnie, ale ja tu nie o tym chciałam :) Dosyć dobrze się nią manewruje, chociaż trochę tuszu zbiera się na końcówce szczoteczki. Dzieje się tak, ponieważ końcówka jest sporo węższa od pozostałej części szczoteczki. Aby pozbyć się nadmiaru tuszu, wycieram końcówkę szczoteczki wacikiem.
Różowa - Ta mascara ma dosyć grubą szczoteczkę i dosyć ciężko mi się nią manewruje. Zazwyczaj wybierałam cieńsze, silikonowe szczoteczki, dlatego ta sprawiła mi tyle trudności. Powoli uczę się malować nią rzęsy, ale do moich ulubionych na pewno nie należy.
EFEKT
Pomarańczowa - Bardzo ładnie podkreśla rzęsy, chociaż czerń tej mascary jest najsłabsza ze wszystkich trzech. Nie mniej jednak, żadna z pozostałych mascar nie rozdziela rzęs tak dobrze jak ta. Dodatkowo rzęsy są trochę wydłużone i minimalnie podkręcone.
Niebieska - Ta mascara daje najbardziej widoczny efekt, ale trzeba znaleźć swój sposób nakładania jej, ponieważ może nam bardzo posklejać rzęsy. Faktycznie trochę czasu zajęło mi nauczenie się jej obsługi, aloe warto był być cierpliwym. Teraz mam bardzo ładnie podkreślone rzęsy. Jak widzicie czerń jest najintensywniejsza i tak też jest w rzeczywistości, bo mój aparat czasami potrafi przekłamywać kolory. Rzęsy są bardzo ładnie wydłużone i podkręcone.
Różowa - Ta mascara jakoś nie bardzo mnie przekonała. Jak widać na zdjęciu rzęsy są trochę wydłużone, ale też bardzo pokrzywione. Strasznie tego nie znoszę, ponieważ wygląda to bardzo nieestetycznie. Na pewno nie można tego nazwać efektem sztucznych rzęs.
Brak tuszu |
1. Pomarańczowa 2. Niebieska 3. Różowa |
TRWAŁOŚĆ
Pomarańczowa - Utrzymuje się na rzęsach prawie przez cały dzień. Pod koniec dnia potrafi po prostu znikać z rzęs. Nie kruszy się, nie osypuje i nie rozmazuje.
Niebieska - Jest to najtrwalsza mascara z całej trójki. Na rzęsach utrzymuje się przez cały dzień. bez żadnego uszczerbku. Ta mascara również się nie kruszy, nie osypuje i nie rozmazuje.
Różowy - Mascara utrzymuje się na rzęsach prawie cały dzień, chociaż pod koniec dnia może się minimalnie osypywać. Nie zdarza się to zawsze i nie wiem od czego to zależy.
PODSUMOWANIE
Ciężko mi wybrać mascarę, która byłaby moją ulubioną, ponieważ i pomarańczowa i niebieska bardzo dobrze się spisują. Niebieska daje najładniejszy efekt, ale może sklejać rzęsy, natomiast pomarańczowa najładniej je rozdziela i jest najwygodniejsza w użyciu. Jedynie różowa nie przypadła mi do gustu. Szczoteczka jest dla mnie za gruba, a efekt pokrzywionych rzęs skutecznie mnie zniechęcił.
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Fakt ten w żaden sposób nie wpłynął na moją ocenę.
Fakt ten w żaden sposób nie wpłynął na moją ocenę.
Rzeczywiście... niebieska maskara daje najładniejszy efekt przedłużonych i pogrubionych rzęs :)
OdpowiedzUsuńpopieram koleżankę :)
UsuńTeż tak uważam :)
UsuńDzięki za recenzję, w takim razie chyba kupię sobie VIBO :) Pozdrawiam serdecznie, Ala
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)
Usuńnajbardziej podoba mi się szczoteczka pomarańczowej i pewnie na tą bym się skusiła. Choć u ciebie niebieska daje najlepszy efekt
OdpowiedzUsuńSzczoteczka pomarańczowej jest najwygodniejsza w użyciu i mnie najbardziej przekonała.
UsuńFajne porównanie.
OdpowiedzUsuńU mnie pomarańczowa się nie sprawdziła, wypadła najgorzej, aczkolwiek szczoteczkę ma świetną.
Ile rzęs tyle opinii :)
UsuńChyba żadna nie przypadłaby mi do gustu bo lubię mocny efekt na rzęsach.
OdpowiedzUsuńJa nie mam warunków do mocnego efektu :)
Usuńzdecydowanie wybralabym niebieska, i pod wzgledem szczoteczki i pod wzgledem efektu ;)
OdpowiedzUsuńniebieski daje najlepszy efekt ♥.♥
OdpowiedzUsuńŚwietnie zrobiłaś to porównanie :)
OdpowiedzUsuńNa niebieską szczoteczkę faktycznie trzeba znaleźć swój sposób - mi zabrakło chyba pomysłów i cierpliwości do niej :D
Ja też myślałam, że nie dam rady, ale jakoś się udało :)
UsuńFaktycznie, różowa wypada najgorzej....
OdpowiedzUsuńzaden efekt mi sie nie podoba... :(
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo krótkie i rzadkie rzęsy, więc wyczarowanie czegoś lepszego jest prawie niemożliwe :)
UsuńPomarańczowa mnie zainteresowała. Jak wykończę wszystkie tusze, to po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Mi się ani jedna nie podoba. :(
OdpowiedzUsuńNie musi :)
Usuńja niedawno zakupiłam niebieską i się zauroczyłam :) świetnie wydłuża i podkręca!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na recenzję tego tuszu
Jak dla mnie żadna nie robi wrażenia, choć jestem ciekawa jakby się sprawdziły na moich gęstych rzęsach ;-)
OdpowiedzUsuńpo niebieskiej najlepszy efekt moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje :)
Usuńa dzis wlasnie trzymalam w rekach ta srodkowa ;D
OdpowiedzUsuńTrzeba było brać :D
UsuńMi podoba się szczoteczka tej różowej ale z manewrowaniem nią mogłoby byc już gorzej :D
OdpowiedzUsuńJa sobie zupełnie z nią nie radzę :) Taka sierota ze mnie :D
UsuńMiałam kiedyś tusz o podobnej szczoteczce do tego różowego tuszu i była genialna, już nie pamiętam z jakiej firmy, ale byłam strasznie zadowolona. Nie pamiętam co to był za tusz, bo to były stare dzieje, kiedy kosmetyki podkradałam mamie;D
OdpowiedzUsuńO widzisz, ja mojej mamie nie mogłam podkradać kosmetyków, bo ona nie używa kolorówki :D
UsuńJa bym chętnie pomarańczową wypróbowała
OdpowiedzUsuńNa Twoich rzęsach na pewno wyglądałaby o wiele lepiej :)
Usuńja właśnie kupiłam różową wersje, tak naprawde po opiniach na blogu, i nie żałuje, chociaż pewnie na Wibo się skusze bo lubię ich tusze
OdpowiedzUsuńMi niestety nie służy :) Cieszę się, że sprawdziła się u Ciebie :)
UsuńJa uwielbiam niebieską :)
OdpowiedzUsuńNa twoich rzęsach wygląda jeszcze lepiej :D
UsuńJa mam maskarę, której się trzymam od lat! Wonder Lash z Ori.
OdpowiedzUsuńAle z tych podoba mi się efekt różowej!
Podoba mi się u Ciebie efekt po niebieskiej, ale trochę mnie szczoteczka przeraża ;p Wolę takie jak w pomarańczowej, więc może na nią się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDla mnie pomarańczowa to hit :)
OdpowiedzUsuń