20:48

37. Soraya Mleczko do demakijażu

Na początku chciałam Wam bardzo podziękować za rady pod poprzednim postem. Wiedziałam, że można na Was liczyć. Dzisiaj cały dzień stosuję różne kuracje. Piłam wapno, oczyściłam twarz, smarowałam maścią z witaminą A i robiłam okłady z zielonej herbaty. O dziwo wieczorem zauważyłam pierwsze efekty. Nie są spektakularne, ale są. Krostki na czole stały się mniej widoczne. Niestety z resztą dalej walczę :(

Tyle gadania, bo mam dla Was dzisiaj nową recenzję :) Jest to mleczko do demakijażu z Kolagenem i Elastyną, Czystą Witaminą E i Aktywną Witaminą A.
 



OPIS PRODUCENTA

Mleczko do demakijażu Kolagen + Elastyna dokładnie oczyszcza skórę z makijażu i wszelkich zanieczyszczeń. Zawiera najwyższej jakości, sprawdzone składniki odżywcze - Kolagen i Elastynę pochodzenia morskiego, Czystą Witaminę E i Aktywną Witaminę A, które zapewniają optymalną pielęgnację cery dojrzałej. Pozostawia skórę odświeżoną i odpowiednio nawilżoną. Wspomaga regenerację naskórka i powoduje jego wygładzenie.








  MOJA OPINIA

Ja widzicie mleczko jest już na wykończeniu. Początkowo myślałam, że mleczko jest dobre do demakijażu, ale odkąd używam płynu micelarnego, zaczęłam inaczej na nie patrzeć.
Buteleczka jest bardzo wąska, przez co często się przewracała. Szczególnie wtedy, gdy mamy już końcówkę mleczka. Niestety ciężko jest wydobyć resztki i u mnie buteleczka już od dłuższego czasu stoi na zatyczce, oparta o ścianę :)
Konsystencję ma kremową, dzięki czemu nie rozlewa nam się po buzi, ani po łazience :)


Plusy:
+ przyjemny zapach
+ łatwo się rozprowadza
+ dobrze zmywa lekki makijaż
+ łatwo dostępny
+ niska cena
+ wydajny

Minusy:
- zostawia tłustą warstwę, która mi strasznie przeszkadza
- nie radzi sobie z mocniejszym makijażem
- mnie bardzo szczypie w oczy i często byłe zaczerwienione
- często zdarzało się, że wacik z mleczkiem po użyciu był już czyściutki, ale przecierając twarz płynem micelarnym zbierałam resztki makijażu

Ja bardzo długo go używałam, ale odkąd kupiłam płyn micelarny, nie wrócę już do mleczka.

CENA
8-9 zł / 200 ml

A tak z innej bajki, to wczoraj chwaliłam się, że mam takiego wspaniałego męża, a dzisiaj co? A dzisiaj to on jest po prostu boski. wiecie co mi kupił? Zobaczcie :)


Bardzo chciałam mieć ten tusz i wiedziałam, że dzisiaj w Rossmannie była na niego promocja. Nie chciałam jednak nadwyrężać naszego budżetu i nawet o nim nie wspomniałam. A dzisiaj po pracy mój mąż przyniósł mi to cudeńko : D Mam nadzieję, że czyta w moich myślach tylko czasami :)

Uciekam podglądać Wasze blogi :)

Miłego wieczoru :)

Ps. Rozdanie trwa jeszcze tylko przez tydzień, więc szybciutko się zapisujcie :)

27 komentarzy:

  1. Moja siostra nie miala co sie decydowac ;) Jak bylam w Polsce pod koniec marca to wypelnilam aplikacje wizowa, dzien po moim wyjezdzie dostala wize, dwa dni po wizie kupili jej bilet :p w pierwszym tygodniu kwietnia bylo zaklepane :) tylko ona sie nie mogla ogarnac :P

    noo mam nadzieje, ze rodzina z Florydy cos przywiezie :D ja licze, na Essie od siostry :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepiej kupić jakiś inny , bo jest wiele lepszych w tej samej cenie i przynajmniej radzą sobie z makijażem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już używam micelu z Bourjois i je chwalę, a mascarę mam i bardzo ją lubię, daje delikatny efekt :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo nie lubię jak preparat szczypie w oczy ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. no no ładny prezent dostałaś od męża:) też nie pogardziłabym takim tuszem, bo ostatnio chciałam go sobie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawa nota. też chcę takiego męża... :D pozdrawiam! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie pokaż nam jak wygląda ten tusz na rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To mleczko widziałam kiedyś w kosmetyczce u mojej mamy. Mnie nie podobała się jego konsystencja i mało funkcjonalne opakowanie. Miałam kiedyś balsam Soraya w tego typu butli (tylko 400 ml) i pamiętam, ile się namęczyłam, żeby go wydobywać ze środka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciesze sie ze troche Ci sie poprawilo:) Tego mleczka nie uzywalam, a tusz do rzes jest swietny:) Uzywam i na pewno gdy mi sie skonczy kupie ponownie.
    Buzka;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze, tak wszystkie chwalicie te micele, ze moze w koncu sie zdecyduje?
    Ja mleczek generalnie nie lubie i po Twojej recenzji, na pewno juz nie bede probowac.

    A maz pierwsza klasa- mozna czasem wypozyczyc? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja używam mojego z biedronki i się z nim nie rozstaję! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. czekam na recenzję tego tuszu;) bo miałam go kupić ale jednak nie zdązyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. No męża to pogratulować ;D Ja tez od kiedy zaczęłam używać micelków to nie wróciłam do mleczek :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Warto wypróbować nowego tuszu :)

    Zapraszam do mnie na nowy post :)
    Pozdrawiam
    Xana

    OdpowiedzUsuń
  15. płyn to średniak.
    hahaa, źle, jeśli mąż czytałby w myślach cały czas? ; >

    OdpowiedzUsuń
  16. nie lubię tej tłustej powłoczki po mleczku

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja również zrezygnowałam z mleczek do demakijażu na rzecz płynów micelarnych

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja jakoś nie umiem pracować z mleczkami - zdecydowanie wolę płyny micelarne : )

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana, Twoj maz to prawdziwy Skarb. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam to mleczko, ale średnio zadowolona byłam.

    OdpowiedzUsuń
  21. też z tego mleczka przerzuciłam się na płyn micelarny i też już raczej go nie zamienie na nic innego:) żałuję tylko że nie zrobiłam tego wcześniej:)

    zapraszam do siebie- dopiero zaczynam
    cortinabloog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten tusz to moje kosmetyczne marzenie. Jestem ciekawa czy faktycznie tak wydłuża rzęsy jak zapewnia producent ;) czekam na szczegółową recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. O, miałam to mleczko i też strasznie nie lubiłam tego tłustego filmu na twarzy -.-

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja już dawno porzuciłam mleczka, na rzec miceli i już pewnie tak zostanie, bo są dużo fajniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  25. 7,99 zł,osiedlowa drogeryjka:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Fakt niektóre mleczka pozostawiają tłusty nalot i jest to okropne uczucie bo zamiast czuć lekkość i ulgę na skórze to czuje się jeszcze większy ciężar. A co do męża to istny anioł;)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.

Copyright © 2016 Kobiecy świat kosmetyków , Blogger