Kosmetyki kosmetykami, ale przecież nie samymi kosmetykami kobieta żyje. Czasami trzeba kupić jeszcze biżuterię : D Zawsze miałam uraz do sztucznej biżuterii, bo albo miałam wysypkę, albo mi uszy puchły, albo miałam jakieś inne przygody. Już ładnych kilka lat nie miałam z nią styczności. Ostatnio przełamałam się jednak, noszę dosyć często i na szczęście nic się nie dzieje. Nie noszę jedynie kolczyków. Przeglądając ofertę hurtowni Katherine nie mogłam się oprzeć tym cudeńkom i oczywiście skusiłam się na kilka drobiazgów :)
I do tego dwa naszyjniki :) Jeden oczywiście dorwał mój synuś, troszkę go wymęczył i teraz muszę go naprawić :)
Nie pamiętam cen, bo rozpiskę zostawiłam siostrze, ale są to bardzo tanie rzeczy. Najdroższy był ostatni naszyjnik, bo kosztował aż 17 zł : D
Miłego dnia :*
I do tego dwa naszyjniki :) Jeden oczywiście dorwał mój synuś, troszkę go wymęczył i teraz muszę go naprawić :)
Nie pamiętam cen, bo rozpiskę zostawiłam siostrze, ale są to bardzo tanie rzeczy. Najdroższy był ostatni naszyjnik, bo kosztował aż 17 zł : D
Miłego dnia :*