To już kolejna z maseczek Biovax. Tym razem chciałam napisać kilka słów o Maseczce intensywnie regenerującej z naturalnymi olejami.
Maseczka zawiera w swoim składzie 3 naturalne oleje:
Olej Arganowy (Maroko), dzięki wyjątkowo wysokiej zawartości witaminy E (min. 550mg/l), chroni włosy przed destrukcyjnym działaniem wolnych rodników oraz promieniowaniem UV. Hamuje procesy starzenia. Dodaje włosom blasku, sprężystości, pięknie je wygładza. Olej arganowy w maseczce Biovax® jest produktem w 100% organicznym, tłoczonym na zimno, niemodyfikowanym chemiczne. Posiada certyfikat Ecocert.
Olej Makadamia (Hawaje) stanowi bogate źródło rzadko występującego w przyrodzie kwasu palmitooleinowego C16:1, harmonijnie funkcjonującego z naturalnymi lipidami skóry. Doskonale odżywia skórę głowy, warunkując prawidłowy wzrost zdrowych włosów.
Olej Kokosowy (Indie) wnika do głębokich warstw włókna włosa, gdzie aktywnie hamuje utratę jego składników budulcowych. Wzmacnia strukturę włosów, zapobiegając ich łamliwości. Zapewnia silny i długotrwały efekt nawilżenia.
Tyle od producenta - teraz pora na kilka słów ode mnie :) Konsystencje tych maseczek są dokładnie takie, jakie powinny być :). Nie są ani za rzadki, ani za gęste, dzięki czemu łatwo się rozprowadzają. Ja zazwyczaj nakładałam maseczkę na ok 15 minut, tak jak zaleca producent. Maseczka jest bardzo wydajna, chociaż ja miałam mniejszą wersję. Z tego co widziałam, to teraz można dostać większe opakowania (500 ml).
A jak z działaniem? Po użyciu maseczki, włosy były bardzo miękkie i gładkie w dotyku. Faktycznie były bardziej lśniące, ale niestety końcówki nie wyglądały już tak dobrze - były bardzo sztywne i suche. Myślałam, że z czasem to się zmieni, ale niestety nie. Moje końcówki żyły własnym życiem :) Zaczęłam więc używać serum wzmacniającego i to był dobry wybór.
Maseczka jest całkiem dobra, ale nie wiem, czy jeszcze kiedyś się na nią skuszę. Nadal szukam ideału dla moich włosów :)
Cena - 17 zł / 250 ml lub 24 zł / 500 ml
dawno już nie używałam maseczek biovax :)) ta mnie kusiła, ale jakoś... chyba one do końca i mi nie służą :)
OdpowiedzUsuńU mnie dobrze sprawdziła się maseczka z keratyną i jedwabiem. Ta nie do końca. Teraz używam kolejnej maseczki i mam nadzieję, że ta spisze się lepiej :)
UsuńNigdy nie miałam nic z Biovax może czas zacząć korzystać z tych produktów
OdpowiedzUsuńTe maseczki są warte uwagi. Ja mam zamiar przetestować większość z nich i wybrać najlepszą dla moich włosów :)
UsuńCiezko znalezc idealna maske.
OdpowiedzUsuńCiężko, ale nie tracę nadziei :)
UsuńMam eliksir z tej serii i jestem z niego bardzo zadowolona :) Zabezpieczam nim końcówki włosów. Może spróbuj.
OdpowiedzUsuńTej maseczki nie miałam, stosowałam maskę z proteinami mlecznymi również Biovax (niebieska) i u mnie się sprawdziła.
To może w najbliższym czasie poszukam tego eliksiru :) Mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi :)
UsuńU mnie ona też się nie sprawdza na końcach :<
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko u mnie tak jest. Niby fajna, ale nie do końca :(
UsuńJa z Biovaxa pokochałam maskę keratyną i jedwabiem :) najpierw zdenkowałam słoiczek który dostałam w styczniu a ostatnio wymieniłam się z naszą Agnes za olejek do włosów :)
OdpowiedzUsuńP.S. jak robisz takie fajne tło???
W tle jest monitor :)
Usuńo masz :P nie powiedziałabym, że to monitor :P ale efekt bardzo fajny :)
UsuńHm... a ja właśnie do końcówek ją chciałam...
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie z końcówkami sobie nie radziła :(
UsuńJa uwielbiam BioWax. Ze wszystkich ich masek jestem bardzo zadowolona !
OdpowiedzUsuńJa jeszcze wszystkich nie sprawdziłam, ale mam to w planach :)
UsuńSzkoda, że przy końcówkach się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńNo szkoda :(
Usuńja z biovaxu mam tylko fioletowa (do ciemnych wlosow) i bardzo lubię :))
OdpowiedzUsuńA ja mam ochotę na tą maskę :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj, bo wszystko zależy od rodzaju włosów :)
UsuńMnie swego czasu bardzo kusiła wersja z jedwabiem :)
OdpowiedzUsuńJa miałam tę maskę z jedwabiem i keratyną i była bardzo fajna :)
UsuńJa także walczę z moimi przesuszonymi końcówkami ...
OdpowiedzUsuńMoje już powoli wracają do normy :)
UsuńGdzieś mam ją ukrytą w zapasach - czas ją odnaleźć, bo jestem ciekawa jak spisałaby się u mnie ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj i daj znać :)
Usuńu mnie te vaxy wogóle się nie sprawdziły, byłam zdzwiona o co tyle krzyku, więc raczej i ta nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńsuper blog kochana;*
Dziękuję :* Ja szukam swojej idealnej maseczki i mam zamiar nadal sprawdzać Biovaxy, bo ogólnie są bardzo fajne :)
Usuńw Polsce bardzo je uwielbiałam i chętnie powracałam bo są świetne, choc widze ze cena co roku ciut wyzsza:P
OdpowiedzUsuńTo chyba moja ulubiona maska z całej serii Biovaxów. Ma piękny zapach i faktycznie - tak jak napisałać - włosy są po niej bardziej lśniące. Nie zauważyłam jej negatywnego skutku na końcówkach :)
OdpowiedzUsuńKażde włosy mogą reagować inaczej :) Z moimi końcówkami niestety sobie nie radzi :(
UsuńU mnie maska czeka na użycie, boję się tylko, żeby mi jeszcze bardziej nie zniszczyła końcówek...
OdpowiedzUsuńNa pewno ci ich nie zniszczy. U mnie po prostu sobie z nimi nie radziła :)
UsuńMam w planie ją wypróbować, bo wersja do włosów blond mnie zachwyciła...
OdpowiedzUsuńMoże nie będzie tak źle :)
Ona nie jest zła, tylko nie radziła sobie z końcówkami włosów :) Wszystko zależy również od rodzaju włosów, więc możne u Ciebie spiszę się lepiej ;)
UsuńUżywam wersji dla włosów zniszczonych i suchych, uwielbiam ją :) Nawet ostatnio opisywałam u siebie więc zapraszam :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję, ciekawe jak u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńMam eliksir do włosów z tej serii i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuń