18:09

175. Mariza - Płyn do higieny intymnej

Dzisiaj rano obudziło mnie piękne słońce i od razu poczułam wiosnę. Jeszcze gdyby temperatura była wyższa, to już całkiem by się zrobiło przyjemnie :) Jak widać nie można mieć wszystkiego.
Dzisiaj chciałam Wam napisać kilka słów o płynie z Marizy.

Płyn do higieny intymnej z Marizy tak mnie zainteresował, że nad kupnem nie zastanawiałam się ani chwili. Przyznaję się, że w tym przypadku producent przekonał mnie swoimi obietnicami :) Jak dotąd żaden z kosmetyków do higieny intymnej, których używałam, nie przebił różanego DAX'a.


OPAKOWANIE - W przypadku kosmetyków do higieny intymnej jest to moje ulubione opakowanie. Raczej nie skuszę się kosmetyk bez pompki. Nie zacina się i podaje odpowiednią ilość płynu.


ZAPACH - Płyn ma bardzo ładny i delikatny zapach. Mogłabym go wąchać przez cały czas :) To chyba największa zaleta tego płynu.


KONSYSTENCJA - Dla mnie właśnie konsystencja jest największą wadą tego płyny. Jest ona bardzo wodnista i muszę uważać, aby go nie rozlać. Często ucieka mi przez palce i sporo kosmetyku się marnuje. Myślałam, że konsystencja będzie trochę gęstsza.



DZIAŁANIE - Płyn bardzo dobrze myje i odświeża okolice intymne. Trochę słabo się pieni, ale bez SLS w składzie to raczej normalne. Niestety przez rzadką konsystencję muszę użyć dużo więcej kosmetyku, przez co jest mało wydajny. Płyn nie podrażnia i nie powoduje zaczerwienienia. Muszę przyzna, że w przypadku tego płynu wszystkie obietnice zostały spełnione. Gdyby konsystencja płynu była gęstsza, byłby moim ideałem.

SKŁAD


Jeżeli macie ochotę na płyn bez SLS, to polecam go wypróbować, bo to całkiem przyjemny kosmetyk, jednak miejcie na uwadze rzadszą konsystencję.
Minusem może być również dostępność, bo można go zamówić przez konsultantów.

Miłego wieczoru :*

22 komentarze:

  1. Właśnie to jest wada tych kosmetyków, że można je dostać jedynie przez konsultantów ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z Justyną ;/ szkoda że nie są dostępne stacjonarnie ;)

      Usuń
  2. Mam go w zapasie , czeka na swoja kolej:) bardzo fajnie że nie ma SLS i że jest łagodny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wyglada zachecajaco ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W Poznaniu również piękna wiosna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba się skuszę i wypróbuję :)
    Zapraszam po odbiór wyróżnienia :*

    OdpowiedzUsuń
  6. O, o płynie od Marizy jeszcze nie słyszałam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie pompka to konieczność w tego typu płynach. Szkoda,że ma rzadką konsystencję

    OdpowiedzUsuń
  8. szkoda, że słaba dostępność.

    OdpowiedzUsuń
  9. zachęcający, szczególnie jego skład :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tego płynu, nawet o nim nie słyszałam. W tej chwili będę eksperymentować z płynem z AA.

    OdpowiedzUsuń
  11. oj. ta wiosna, od razu lepiej się żyje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy go nie uzywalam, odkad zaszlam w ciaze zrezygnowalam z plynow do higieny intymnej, moja ginekolog polecila mi mydelko Dove to najstarsze i caly czas je stosuje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój ulubiony płyn do higieny intymnej to Lactacyd :) doskonale odświeża.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda zachęcająco - szkoda, że jest dostępny tylko w katalogu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ooo prosze naprawde fajnie ze nie ma tego sls ;))!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze, że bez SLS :) Jednak wolę kupować w drogeriach, nie przez konsultantki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że ta konsystencja wodnista. No ale, jeśli jest taki fajny, to można mu to wybaczyć :)))

    Kochana mam takie pytanie, słyszałam, że w Twierdzy będą targi urodowe, ale nikt nie był mi w stanie powiedzieć, czy będzie to piątek, czy sobota? Może Ty wiesz coś na ten temat?:) Pytam, bo jeśli w sobotę, to akurat będę w Zamościu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. moja mama go sobie chwali, zwłaszcza za delikatność, ja sobie zamówiłam tą drugą wersję, ale jeszcze nie próbowałam

    OdpowiedzUsuń
  19. Zastanawiałam się właśnie nad nim kiedy oglądałam katalog. Również lubię gęste płyny, tak gęste jak np Biały Jeleń więc ten odpada. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie zawiera SLS, ale np. methylchloroisotiazolinone też rakotwórczy i wystarczy. Nie kupujcie bezkrytycznie kosmetyków. Sprawdzajcie składy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.

Copyright © 2016 Kobiecy świat kosmetyków , Blogger