15:35

327. Oriflame - Nature Secrets żel pod prysznic

Witajcie :)

Dopiero dzisiaj zobaczyłam, że ostatni wpis pojawił się ponad tydzień temu. Przyznaję, że zaniedbałam blog, ale nie z powodu lenistwa :) Po pierwsze dopadło nas jakieś choróbsko, najpierw starszy synek, później młodszy, a na końcu ja i mąż, tak więc mieliśmy w domu szpital :) Chłopcy już zdrowi, a ja powoli wracam do życia. Po drugie znowu musiałam odesłać aparat do serwisu, bo stwierdzili, że jednak wymienią porysowane elementy. Łaskawcy!!! Najpierw porysowali, a później tłumaczyli się, że to uszkodzenie powstało podczas transportu. Ja już dawno straciłam do nich cierpliwość, ale mąż im nie odpuścił i w końcu się poddali. Teraz korzystam tylko ze zdjęć, które udało mi się zrobić wcześniej :(
Dzisiaj chciałam Wam napisać kilka słów o żelu pod prysznic, który zamówiłam jakiś czas temu i w tej wersji zapachowej pokładałam wielkie nadzieje. Jest to żel Nature Secrets z nawilżającym aloesem i arbuzem





Konsystencja nie jest bardzo rzadka, ale z pewnością należy do tych rzadszych żeli. Nie ucieka mi jednak przez palce, więc nic się nie marnuje. Żel rozprowadzony dłonią pieni się średnio, więcej piany uzyskamy, używając gąbki. Żelu mamy całkiem sporo, bo aż 750 ml. Zapach w opakowaniu jest naprawdę świetny, troszkę słodki, ale również bardzo orzeźwiający. Bardziej wyczuwalny jest arbuz. Byłby idealny, ale niestety na skórze nie pachnie już tak samo. Nie wiem jak to opisać, ale wyczuwam w nim jeszcze coś, co średnio mnie do niego przekonuje. Z czasem przyzwyczaiłam się do tego zapachu, ale raczej więcej się nie spotkamy. Wiadomo, zapach to oczywiście kwestia gustu :) Żel nie wysusza skóry, ale zauważyłam, że dekolt robił się lekko zaczerwieniony. Teraz już wiem, czym to było spowodowane - jestem uczulona na aloes. Ten żel nie spowodował większej szkody, bo ekstrakt z aloesu jest prawie na samym końcu składu, ale teraz już wiem, że mam unikać wszelkich kosmetyków, które mają w składzie aloes.



Chciałam Wam jeszcze podziękować za to, że nawet gdy mnie nie ma, to i tak do mnie zaglądacie. Wchodzę na bloga, a tu taka niespodzianka: 800 obserwatorów i pond 100 000 wyświetleń. Dziękuję :*

Miłego dnia :*

19 komentarzy:

  1. Super gratuluję świetnych statystyk! :) Ja też mam w zapasach jakiś żel z Oriflame ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję wyników :)
    Daleko mi jeszcze do takich osiągnięć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię żele z Oriflame, choć tego jeszcze nie miałam :)

    I gratuluję tak wspaniałych statystyk!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam zapach arbuza, ale domyślam się, co masz na myśli, pisząc o zmienionym zapachu tego żelu przy zastosowaniu na skórę. Wielka szkoda, bo może skusiłabym się na niego... Źle, że Cię podrażnił, ale przynajmniej wiesz już, z jakiego powodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej nie wiedziałam o tym, że jestem uczulona na aloes, bo nie miałam z nim styczności :)

      Usuń
  5. oj z chęcią bym go powąchała, bo lubię takie zapachy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie ten zapach przytłaczał wydawał mi się chemiczny :D
    Ciekawi mnie jak wczorajsza rozmowa ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. szkoda, że arbuz nie pachnie arbuzem :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam zapach arbuza, szkoda tylko, że nie czuć go na skórze :-(

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię arbuzowe aromaty kosmetyków, pomimo że z prawdziwym arbuzem mają niewiele wspólnego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja kocham wszystko co arbuzowe ale z tych żeli kocham mietę z maliną! :) obłed <3

    OdpowiedzUsuń
  11. zastanawiałam się nad nim nieraz ale jakoś tak jeszcze się nie spotkaliśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. szkoda że na skórze pachnie inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  13. Z Oriflame nie miałam styczności ale jakoś mnie nie ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawno nie używałam kosmetyków Ori... Ale nie kuszą mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie miałam nic z Oriflame :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Arbuzowe szaleństwo...mam nadzieję, że bardziej pachnie niż płyn z Apis?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.

Copyright © 2016 Kobiecy świat kosmetyków , Blogger