14:14

150. Sylwestrowy makijaż...

150. Sylwestrowy makijaż...
Każda z nas ma już pewnie przygotowaną kreację, zaplanowaną fryzurę i makijaż :) Ja również postanowiłam zmalować coś z tej okazji :)

Zapraszam do oglądania :)











Ja postawiłam na troszkę jaśniejszy makijaż :) Mam nadzieję, że nie jest najgorzej ;) Do zrobienia makijażu użyłam pigmentów MAC'a.


Z racji tego, że jest to ostatni post w tym roku, chciałabym Wam życzyć szalonej zabawy sylwestrowej oraz szczęśliwego Nowego Roku. Aby nadchodzący rok był dla Was jeszcze bardziej udany od  poprzedniego i obfitował w ogromną ilość fantastycznych postów na Waszych blogach :)

Do zobaczenia w przyszłym roku :*


22:22

149. Nudziak od Wibo (396)

149. Nudziak od Wibo (396)
Dzisiaj więcej zdjęć niż tekstu, ale to przez moje lenistwo :) Znalazłam w moich zbiorach lakierowych takiego nudziaka i postanowiłam dać mu szansę pokazania się szerszej publiczności :)

Zaznaczę tylko, że na paznokciach mam dwie warstwy, bo lakier całkiem ładnie kryje, ma przyjemną konsystencję i dobrze się rozprowadza.
To chyba pierwsza taka krótka recenzja w historii mojego bloga, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz :)









Jeżeli chcecie, to częściej mogę Wam pokazywać tak na szybko "co Sylka ma obecnie na paznokciach" :)

Idę spać :)

Miłej nocy :*

10:14

148. Mój faworyt w kategorii ujędrnianie

148. Mój faworyt w kategorii ujędrnianie
Już dawno obiecałam, że przedstawię Wam mojego faworyta w kategorii ujędrnianie :) Pewnie to trochę dziwne, że balsam tej jest antycellulitowy i wyszczuplający, a dobrze ujędrnia, ale tak właśnie jest :)
Mowa o Antycellulitowy Balsamie Wyszczuplającym firmy BANDI.



OPIS PRODUCENTA




 MOJA OPINIA




OPAKOWANIE - Poręczna, plastikowa butelka, którą można postawić na zatyczce gdy kończy się kosmetyk. Początkowo myślałam, że nie obejdzie się zez rozcinania butelki, ale okazało się, że balsam bardzo ładnie spływa ze ścianek i nie trzeba się męczyć z wydobyciem resztek. Dodatkowo mamy zamocowany dozownik, aby wydobyć potrzebną ilość kosmetyku i zabezpieczyć go przed wylaniem.


KONSYSTENCJA - Balsam ma troszkę rzadszą konsystencję i trzeba uważać, aby nie nabrać go za dużo. Bardziej przypomina mleczko, ale nie jest na tyle rzadki, aby uciekał przez palce. Kosmetyk bardzo przyjemnie się rozsmarowuje i dosyć szybko się wchłania. Oczywiście czas wchłonięcia zależy również od ilości nabranego kosmetyku. Jeżeli chcemy użyć go więcej, to trzeba będzie dłużej wsmarowywać.


ZAPACH - Balsam dla mnie ma całkiem przyjemny, orzeźwiający zapach, natomiast mojemu mężowi nie przypadł do gustu :) Dodatkowo gdy rano się budziłam balsam zmieniał zapach i moja piżama nie pachniała już tak przyjemnie, był on bardziej drażniący. Z czasem się do tego przyzwyczaiłam, ale przyznaję, że początkowo było ciężko.

DZIAŁANIE - Balsamu używałam codziennie wieczorem, zgodnie z zaleceniami producenta.


Pamiętam mój pierwszy raz z tym balsamem :) Posmarowałam bioderka i uda i .... nic :) Umyłam łapki i wtedy części ciała, które wysmarowałam zaczęły mnie niesamowicie grzać :) To było akurat przed sezonem grzewczym, więc idealnie się wpasowałam z tym balsamem. W mieszkaniu zimno, a mi gorąco :) I tak było co wieczór.
Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że skóra jest zaczerwieniona (jak zaznacza producent), ale również bardzo napięta. Po kilku dniach stosowania czułam, że moja pupa jest podniesiona, a skóra wyraźnie wygładzona, co mnie bardzo zdziwiło. Muszę przyznać, że tak dobrze ujędrniającego kosmetyku nie miałam do tej pory i z przyjemnością do niego wrócę.

Na poniższym zdjęciu widzicie, że faktycznie występowały zaczerwienienia (w rzeczywistości bardziej widoczne).


Jeżeli chodzi o cellulit, to nie zaobserwowałam spektakularnych sukcesów. Został on minimalnie zmniejszony, ale wydaje mi się, że w tak krótkim okresie, to ciężko znacznie zredukować cellulit (bez ćwiczeń).


SKŁAD


CENA - 44 zł / 200 ml

DOSTĘPNOŚĆ - Sklep internetowy TUTAJ.



Ja osobiście bardzo polecam wypróbowanie tego balsamu, bo widać efekty stosowania. Minusem może być cena, bo balsam kosztuje ponad 40 zł, ale według mnie warto w niego zainwestować.

Uciekam, bo jadę do mamusi na obiadek :) Za oknem taka piękna pogoda, że aż wstyd siedzieć w domu ;)

Miłego dnia :*

17:45

147. Paloma - Cukrowy peeling do stóp

147. Paloma - Cukrowy peeling do stóp
Peelingi idą u mnie jak woda :) Jest ich tyle, że chyba życia by mi nie wystarczyło, aby wszystkie wypróbować :) Ostatnio pokusiłam się na cukrowy peeling z olejkiem winogronowym i migdałowym. Spodobał mi się jego kolorek :)
Dzisiaj nie będę się za bardzo rozpisywać, bo już zaczął się mój weekendowy leń :)


OPAKOWANIE - Bardzo je lubię, ponieważ mogę wydobyć kosmetyk do samego końca i nic się nie zmarnuje :) Mogę wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku i wiem ile jeszcze go zostało.

KONSYSTENCJA - Peeling ma bardzo zwartą i twardą konsystencję. Jak przeczytałam na opakowaniu, że są tam olejki, to od razu wiedziałam, że dobrze się będzie rozsmarowywał. Nie pomyliłam się :) Początkowo jest ciężko go rozprowadzić na stopach, ale po chwili dzięki olejkom mamy idealny poślizg :)



ZAPACH - Dla mnie ma bardzo przyjemny - orzeźwiający zapach. Bardzo go polubiłam i używanie tego peelingu sprawiło mi wiele przyjemności :) Nie potrafię sobie przypomnieć z czym kojarzy mi się ten zapach.

DZIAŁANIE - Dla mnie jest to bardzo dobry peeling. Stopy po użyciu są gładkie i miłe w dotyku. Dla osób, które lubią mocniejsze zdzieraki, ten peeling będzie odpowiedni :) Myślę, że ten peeling jeszcze zagości w mojej łazience, ponieważ dodatkowo dobrze nawilża skórę stóp :)

CENA - 8 zł / 125 ml

DOSTĘPNOŚĆ - Ja kupiłam go w Rossmannie.

Uciekam, bo mieszkanie samo się nie posprząta :) Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz :) Dziękuję również za 500 obserwatorów, chociaż czasami ktoś ma już dosyć mojego bloga i się wypisuję :)
Odwiedzam każdego, kto do mnie zajrzy i zostawi po sobie ślad, więc nie musicie pisać w postach "zapraszam do siebie" :)

Miłego dnia, a raczej wieczoru :*

11:17

146. Co nowego w katalogu Marizy?

146. Co nowego w katalogu Marizy?
Nowy miesiąc się zbliża, więc pora na nowy katalog Marizy. Wiele kosmetyków można zakupić w całkiem przyjemnych cenach, ale pojawiły się też nowości. Jeżeli macie ochotę, to zapraszam do oglądania katalogu (wystarczy kliknąć na zdjęcie).


Mnie osobiście zainteresowały dwie nowości z tego katalogu, a mianowicie...


... płyny do higieny intymnej, które nie zawierają mydła, SLS, SLES i Parabenów. Ja na pewno się skuszę :)

Kolejnymi kosmetykami, które mnie zainteresowały są mydła w płynie (nawilżające i antybakteryjne).


Te mydełka również będą moje :)

W katalogu znajdziecie wiele interesujących kosmetyków, więc zapraszam do oglądania :)
Jeżeli macie jakieś pytania odnoście tej firmy, chcecie złożyć zamówienie lub jesteście zainteresowane zostaniem konsultantką, to piszcie do mnie na maila. Na wszystkie pytania chętnie odpowiem :)

Miłego dnia :*

14:41

145. Szampon stymulujący przeciw wypadaniu włosów

145. Szampon stymulujący przeciw wypadaniu włosów
Od dłuższego czasu walczę z wypadającymi włosami i kupuję bardzo rożne kosmetyki, które powinny zahamować ten proces. Mam obsesję na tym punkcie, ponieważ włosy wypadają mi garściami przy każdym myciu. Jak idę na zakupy i zobaczę jakiś kosmetyk, na którym jest napisane "przeciw wypadaniu włosów", to na 100% znajdzie się w moim koszyku. Kiedy przeglądałam ofertę Yves Rocher, to też zauważyłam taki szampon i oczywiście nie mogłam go nie kupić. Zużyłam już całe opakowanie, więc mogę napisać o nim kilka słów.


OPAKOWANIE - Jest to niewielka, plastikowa butelka w kolorze zielonym, ale dobrze widać przez nią ile jeszcze kosmetyku zostało w środku. Butelka jest bardzo poręczna, da się ją troszkę ścisnąć i można postawić na korku, gdy szampon się kończy.


KONSYSTENCJA - Jest rzadsza, ale nie ucieka przez palce i nic się nie zmarnuje. Szampon dobrze się pieni, dzięki czemu nie trzeba go używać w nadmiarze. Ja masowałam nim głowę, tak jak zaleca producent, przez 2 minuty i w tym czasie wytworzyło się naprawdę mnóstwo piany.


ZAPACH - Właśnie zapach tego szamponu wywołuje skrajne emocje :) Jedni go kochają, a inni nienawidzą. Jeżeli lubicie ziołowe zapachy, które kojarzą się z łąką na wsi, to ten szampon będzie dla Was idealny :) Gdy po raz pierwszy otworzyłam butelkę z szamponem, poczułam zapach pokrzywy. Nie wiem dlaczego, ale tak mi się skojarzyło :) Od razu pokochałam ten zapach. Dla mnie dużym plusem jest to, że zapach ten utrzymuje się na włosach bardzo długo. Nieważne ile odżywek nałożę po tym szamponie, to jego zapach i tak będzie wyczuwalny :)

DZIAŁANIE - Szampon bardzo dobrze myje i oczyszcza włosy. Moje włosy po tym szamponie są mocniejsze i co najważniejsze zmniejszył wypadanie włosów. Do tego jednak potrzeba cierpliwości, ponieważ początkowo nie było żadnych efektów stosowania szamponu. Znaczną poprawę zauważyłam dopiero pod koniec używanego opakowania. Nie ma już włosów na ubraniach, na szczotce zostają tylko pojedyncze włosy. Nawet w trakcie mycia, w wannie nie ma już tylu moich włosów. Ja jestem bardzo zadowolona z tego szamponu i teraz chcę zamówić 2 kolejne butelki, aby kontynuować kurację.

SKŁAD



CENA - 14, 90 zł / 200 ml (obecnie w promocji za 9, 90 zł)

DOSTĘPNOŚĆ - Sklepy stacjonarne YR lub sklep internetowy TUTAJ.


U mnie sprawdził się bardzo dobrze, chociaż początkowo myślałam, że będzie inaczej. Moja mam też go sobie zażyczyła :)
Teraz idę opychać się świątecznymi ciastkami :)

Miłego dnia :*

13:50

144. BingoSpa - Mandarynkowa kąpiel do skórek i paznokci

144. BingoSpa - Mandarynkowa kąpiel do skórek i paznokci
Święta, święta i po świętach... Tyle czekania i przygotowań, a dzisiaj już wracamy do spraw codziennych. Jakoś ciężko mi się przestawić, ale nie mam wyjścia :) Dzisiaj postanowiłam przygotować dla Was recenzję kąpieli do skórek i paznokci od BingoSpa.
Pierwszy raz spotkałam sie z takim kosmetykiem.


OPAKOWANIE - Bardzo praktyczne, ponieważ odkręcamy, nabieramy odpowiednią ilość i zakręcamy. Nie musimy też specjalnie uważać przy odkręcaniu, ponieważ kosmetyk jest dodatkowo zabezpieczony w środku.


KONSYSTENCJA - Jest to proszek o intensywnym pomarańczowym kolorze. Przypomina oranżadkę w saszetkach i dlatego absolutnie nie można tego pokazywać dzieciom.



ZAPACH - Do złudzenia przypomina pomarańczową oranżadkę. Sama miałam ochotę skosztować :) Zapach jest wyczuwalny przez całą kąpiel, dzięki czemu możemy rozpieszczać nasze zmysły :)

PRZYGOTOWANIE KĄPIELI

1. Wsypujemy 1 łyżeczkę proszku do miseczki.


2. Dodajemy 100 ml ciepłej wody


3.  Moczymy paznokcie przez 5 minut.


Po kąpieli paznokcie wyglądają tak:



DZIAŁANIE - Po pierwszym użyciu bardzo się przestraszyłam, ponieważ moje paznokcie stały się białe i zaczęła schodzić z nich górna warstwa. Wyglądało to strasznie. Musiałam bardzo długo nawilżać dłonie i paznokcie, aby doprowadzić je do ładu. Po jakimś czasie postanowiłam dać mu drugą szansę i tym razem taka sytuacja się nie powtórzyła. Paznokcie wyglądały już tak jak na zdjęciu powyżej. Ja mam twarde paznokcie, które się nie rozdwajają, więc ciężko mi powiedzieć jak wpływa na kondycję paznokci. Na pewno nie robi im krzywdy :) Po tym "zabiegu" możemy zabrać się za doprowadzenie naszych skórek do porządku :) Ja raczej nie skuszę się na kolejne opakowanie, ponieważ dla mnie jest to taki kosmetyczny "bajer", który raczej moim paznokciom się nie przyda :)

SKŁAD


CENA - 14 zł / 300 g

DOSTĘPNOŚĆ -Można zamówić TUTAJ.

Teraz mogę chwilę odpocząć po tych szalonych świętach i z przyjemnością skorzystam z tej chwili dla siebie :) Wcześniej jednak muszę rozplanować kolejne posty :)

O czym chciałybyście poczytać w najbliższych postach?

Wieczorkiem do Was zajrzę:)

Miłego dnia :*

22:28

143. Moje Święta i prezenty :)

143. Moje Święta i prezenty :)
Dzisiaj jestem już tak zmęczona, że nie będę się za bardzo rozpisywać i Was zanudzać :) Pokażę Wam tylko kilka zdjęć z przygotowań i świętowania, a także prezenty, które dostałam ;)

ZACZYNAMY....

Choinkę ubrałam w niedzielę, chociaż co roku ubieramy ją w Wigilię. Wiszą na niej różne dziwne ozdoby...


Kiedy choinka była już ubrana, a dzieciaczki smacznie spały, zaczęłam pakować prezenty.
Oto moje centrum dowodzenia :)


Każdy miał prezent z imiennym bilecikiem. Pierniczki z imionami przyczepiłam do paczuszek i gotowe ;)
Tutaj jest część prezentów, które zapakowałam. W sumie było ich 12 : D
Pierniczki później trafiły na choinki ;)


Zdjęcie, które stało się hitem tych Świąt.... : D


Nawet ja załapałam się na zdjęcie :)


Po tym całym świętowaniu nawet kot był zmęczony. Położył się na kanapie, wyciągnął sobie łapy i odpoczywał :)


Dostałam mnóstwo prezentów i nawet nie wiem czym sobie na to zasłużyłam :) 

Od siostry dostałam...


... żel pod prysznic o zapachu wanilii oraz przyrząd  do masowania :)

Od brata dostałam...


... zestaw z Farmony. Pachnie cudownie ;)

Od mamy dostałam...


... cudną torebkę (David Jones). Już od dłuższego czasu chciałam mieć taką torebkę - kuferek :)

Od taty dostałam...


... istne cudeńko - zegareczek :)

Od męża i dzieci dostałam... 


... kalendarz, o którym marzyłam i dwie paletki cieni Technic.




W tym roku spełnione zostały wszystkie moje marzenia :) Nawet nie śmiałabym marzyć o czymś jeszcze ;)

Teraz już kładę się spać, bo jestem wykończona, a jutrzejszy dzień też będzie pełen wrażeń :)

Miłej nocy :*
Copyright © 2016 Kobiecy świat kosmetyków , Blogger