Już dawno obiecałam, że przedstawię Wam mojego faworyta w kategorii ujędrnianie :) Pewnie to trochę dziwne, że balsam tej jest antycellulitowy i wyszczuplający, a dobrze ujędrnia, ale tak właśnie jest :)
Mowa o Antycellulitowy Balsamie Wyszczuplającym firmy BANDI.
OPIS PRODUCENTA
MOJA OPINIA
OPAKOWANIE - Poręczna, plastikowa butelka, którą można postawić na zatyczce gdy kończy się kosmetyk. Początkowo myślałam, że nie obejdzie się zez rozcinania butelki, ale okazało się, że balsam bardzo ładnie spływa ze ścianek i nie trzeba się męczyć z wydobyciem resztek. Dodatkowo mamy zamocowany dozownik, aby wydobyć potrzebną ilość kosmetyku i zabezpieczyć go przed wylaniem.
KONSYSTENCJA - Balsam ma troszkę rzadszą konsystencję i trzeba uważać, aby nie nabrać go za dużo. Bardziej przypomina mleczko, ale nie jest na tyle rzadki, aby uciekał przez palce. Kosmetyk bardzo przyjemnie się rozsmarowuje i dosyć szybko się wchłania. Oczywiście czas wchłonięcia zależy również od ilości nabranego kosmetyku. Jeżeli chcemy użyć go więcej, to trzeba będzie dłużej wsmarowywać.
ZAPACH - Balsam dla mnie ma całkiem przyjemny, orzeźwiający zapach, natomiast mojemu mężowi nie przypadł do gustu :) Dodatkowo gdy rano się budziłam balsam zmieniał zapach i moja piżama nie pachniała już tak przyjemnie, był on bardziej drażniący. Z czasem się do tego przyzwyczaiłam, ale przyznaję, że początkowo było ciężko.
DZIAŁANIE - Balsamu używałam codziennie wieczorem, zgodnie z zaleceniami producenta.
Pamiętam mój pierwszy raz z tym balsamem :) Posmarowałam bioderka i uda i .... nic :) Umyłam łapki i wtedy części ciała, które wysmarowałam zaczęły mnie niesamowicie grzać :) To było akurat przed sezonem grzewczym, więc idealnie się wpasowałam z tym balsamem. W mieszkaniu zimno, a mi gorąco :) I tak było co wieczór.
Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że skóra jest zaczerwieniona (jak zaznacza producent), ale również bardzo napięta. Po kilku dniach stosowania czułam, że moja pupa jest podniesiona, a skóra wyraźnie wygładzona, co mnie bardzo zdziwiło. Muszę przyznać, że tak dobrze ujędrniającego kosmetyku nie miałam do tej pory i z przyjemnością do niego wrócę.
Na poniższym zdjęciu widzicie, że faktycznie występowały zaczerwienienia (w rzeczywistości bardziej widoczne).
Jeżeli chodzi o cellulit, to nie zaobserwowałam spektakularnych sukcesów. Został on minimalnie zmniejszony, ale wydaje mi się, że w tak krótkim okresie, to ciężko znacznie zredukować cellulit (bez ćwiczeń).
SKŁAD
CENA - 44 zł / 200 ml
DOSTĘPNOŚĆ - Sklep internetowy
TUTAJ.
Ja osobiście bardzo polecam wypróbowanie tego balsamu, bo widać efekty stosowania. Minusem może być cena, bo balsam kosztuje ponad 40 zł, ale według mnie warto w niego zainwestować.
Uciekam, bo jadę do mamusi na obiadek :) Za oknem taka piękna pogoda, że aż wstyd siedzieć w domu ;)
Miłego dnia :*